Skażone mięso z Polski u naszych sąsiadów
Mięso często gości na naszych stołach. Część naszych rodzimych produktów przeznaczana jest na eksport. Okazało się, że w partii drobiu, która trafiła do Czech, wykryto salmonellę. Wszystko wyszło na jaw w trakcie rutynowej kontroli.
Nie da się ukryć, że mięso może być źródłem rozmaitych zagrożeń. W Polsce tego typu produkty niejednokrotnie były wycofywane z obiegu przez GIS. Tym razem potencjalnie niebezpieczne mięso znalazło się w Czechach.
Dalsza część tekstu znajduje się poniżej:
Polskie mięso z dodatkiem salmonelli
Bez wątpienia mięso jest jednym z tych produktów, które z miłą chęcią zajadają smakosze z całego świata. Polska realizuje spory eksport na zagraniczne rynki. Do odbiorców naszego mięsa nalezą między innymi Czesi. To właśnie u naszego sąsiada wykryto spore zagrożenie.
Jakiś czas temu wspominaliśmy o tym, że mięso może zostać objęte dodatkowym podatkiem. Dziś nasz uwaga skupi się na przykrych doniesieniach z Czech. Mało kto spodziewałby się, za Polskie mięso drobiowe okaże się niezdatne do spożycia.
Podczas rutynowej kontroli czescy inspektorzy weterynaryjni pobrali próbki mięsa drobiowego. Badania potwierdziły, że obecna w nich była salmonella. Tamtejsza Państwowa Administracja Weterynaryjna potwierdziła, że mięso pochodziło od polskiego dostawcy.
W trakcie badań część mięsa była już przerabiana na półprodukty. Miało się ono znaleźć między innymi w kebabie. Na szczęście skażone mięso nie trafiło do sklepów. Konieczne było podjęcie zdecydowanych kroków.
Mięso musiało zostać zutylizowane
Zgodnie z doniesieniami portalu RMF24, cała partia mięsa trafiła do utylizacji. Tym samym konieczne było zniszczenia aż 1,5 tony drobiu. Całe koszty tego procesu leżą po stronie producenta, który dostarczył mięso z salmonellą.
Wobec producenta podjęto również inne kroki. Okazuje się, że wszczęto postępowanie administracyjne, które może zakończyć się nałożeniem grzywny. Jej wysokość może wynosić aż 50 milionów koron. Jest to równowartość blisko 9 milionów złotych.
(Canva / roibu)
Niestety, nie jest to pierwszy tego typu incydent. Już w zeszłym roku producent otrzymał dwie kary. Przyczyniła się do tego obecność salmonelli w mięsie oraz nieodpowiedni stan pomieszczeń i wyposażenia.
Trzeba przyznać, że taki scenariusz nie stawia naszego kraju w najlepszym świetle. Najważniejsze, że nieprawidłowość została odpowiednio wcześnie wykryta i nikt nie zainfekował się salmonellą. Warto zauważyć, że produkty z naszych sklepów, również mogą okazać się potencjalnie niebezpieczne.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Źródło: RMF24