Rząd wprowadza rekordowo wysoki podatek. Odczujesz go niemal przy każdych zakupach
Rząd dorzucił do pieca. Zaplanował horrendalną podwyżkę opłaty na pokrycie kosztów zagospodarowania odpadów z plastiku. Kwota jest 20 razy wyższa, niż pierwotnie planowano. Dotyczyć będzie m.in. soków, napojów mlecznych, a nawet wody.
Nowy podatek od plastiku
Planowany podatek to propozycja Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Ma być on nałożony na przedsiębiorców, którzy wprowadzają na rynek plastikowe opakowania. Z pierwotnie zakładanego 1 gr/kg zrobiło się nagle 20 gr/kg. Wzbudziło to zdecydowany protest branży.
Polska Federacja Producentów Żywności Związku Pracodawców wydała w tej sprawie oficjalny komunikat. Zdaniem jej członków tak wysoka opłata nie jest niczym uzasadniona. Będzie ona nałożona na przedsiębiorstwa, które wprowadzają na rynek napoje ( m.in. wody, soki i napoje mleczne) w opakowaniach plastikowych o pojemności do 3 litrów. Jak łatwo się domyślić, koszty te zostaną najpewniej przerzucone na konsumentów.
Patryk Vega zrzucił aż 60 kg. Aby osiągnąć ten wynik, stosował 2 proste zasadyBranża protestuje przeciwko podatkowi
Polska Federacja Producentów Żywności Związku Pracodawców zajęła w sprawie oficjalne stanowisko. Podpisała się pod nim także Krajowa Izba Gospodarcza „Przemysł Rozlewniczy" oraz Polska Izba Mleka.
Organizacje reprezentujące przedsiębiorców z branży wprowadzających na rynek napoje (w tym napoje mleczne, wody i soki) stanowczo protestują przeciwko nieuzasadnionej dwudziestokrotnej w stosunku do pierwotnie proponowanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska podwyżce opłaty na pokrycie kosztów zagospodarowania odpadów powstałych z produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych oraz utworzenia i utrzymania publicznych systemów zbierania tych odpadów
-czytamy w komunikacie.
Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców, widzi przyszłość branży w ciemnych brawach. Proponowany przez MKiŚ podatek spowoduje ogromny, a przy tym nieplanowany wzrost kosztów po stronie przedsiębiorców. Dodatkowo część opakowań nie jest i nie będzie zbierana w systemach zbiórki publicznej. Z tego tytułu nie powinna podlegać żadnej opłacie.
Branża ma trochę czasu, by przygotować się na nową rzeczywistość. Zmiany miałyby wejść w życie od początku 2024 roku. Czy protesty przyniosą jakiś pozytywny rezultat? Jeśli nie, za pomysły rządu zapłacimy wszyscy.
Jaką alternatywę dla nowego podatku widzą przedsiebiorcy?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało projekt rozporządzenia w maju. Opłaty miałyby pokryć koszty zagospodarowania odpadów powstałych z produktów jednorazowego użytku. Przedsiębiorcy jednak widzą zupełnie inne rozwiązanie tego problemu. Miałoby nim być wprowadzenie systemu kaucyjnego.
Unijna dyrektywa SUP, mająca na celu ograniczenie stosowania jednorazowych wyrobów z tworzyw sztucznych, to sposób na zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko. Branża widzi do tego celu inne narzędzie, niż nowy wysoki podatek.
Takim narzędziem jest system kaucyjny, o wprowadzenie, którego branża napojowa apeluje już od dwóch lat. System kaucyjny gwarantuje bardzo wysokie poziomy zbiórki opakowań po napojach sięgające nawet 98 proc. Rozwiąże to problem kosztów zbiórki z terenów publicznych, bo tych opakowań tam po prostu nie będzie
-napisano w komunikacie.
Trudno się z tym rozumowaniem nie zgodzić.
Andrzej Gantner dodał jeszcze jedną ważną rzecz w tym temacie. Jego zdaniem polscy przedsiębiorcy na tle innych państw UE będą poszkodowani.
Polscy przedsiębiorcy w odróżnieniu od swoich konkurentów z wielu innych krajów UE, które wprowadziły systemy kaucyjne, będą ponosić karne opłaty za niezrealizowane poziomu zbiórki i wysokie ceny recyklatu, a dodatkowo te same opakowania zostaną opodatkowane wysoką opłatą z tytułu kosztów zbiórki w systemach publicznych wynikającą z ustawy SUP
-stwierdził zdecydowanie.
Na naszych łamach poznasz kulisy kolejnej afery. Warzywa sprzedawane w hipermarketach wołają o pomstę do nieba.
Źródło: money