3 banalne czynności, a fasola nie rozpadnie się i nie będzie powodować wzdęć. Tak robią szefowie kuchni
Fasola dostarcza wielu cennych składników odżywczych. Jej przygotowanie jednak często kończy się uzyskaniem twardych i ciężkostrawnych ziaren. Korzystając z techniki szefów kuchni — którzy płuczą produkt i podwójnie go zagotowują — unikniemy przykrej niespodzianki. Musicie spróbować.
Dlaczego warto jeść fasolę?
Fasola, podobnie jak inne strączki, stanowi świetne źródło roślinnego białka i powinna często gościć nie tylko w diecie wegetarian i wegan. Oprócz ważnego makroskładnika znajdziemy w niej także przeciwutleniacze i liczne pierwiastki takie jak np. żelazo, fosfor czy potas.
Sięgając po ziarno, dostarczymy sobie również błonnika, który reguluje sytość, oraz wielu cennych witamin m.in. C, B6, E czy K. Aby jednak skorzystać z dobroczynnego działania tego produktu, musimy go odpowiednio przyrządzić.
Jak poprawnie gotować fasolę?
W przypadku strączków nie sprawdzi się podejście znane z przyrządzania ryżu czy makaronów. Fasolę należy przed ugotowaniem namoczyć. Proces ten rozpocznie rozkład związków odpowiedzialnych za twardość łupiny i wzdęcia odczuwane po spożyciu nienamaczanego ziarna.
W zależności od wielkości fasola powinna spędzić w wodzie od 8 do 12 godzin , a płynu powinno być 4-krotnie więcej niż ziaren. Potem trzeba go odlać, a samą fasolę opłukać na sicie i doprowadzić do wrzenia w świeżej porcji wody.
W tym momencie należy ponownie zlać płyn i opłukać ziarna. Kolejnym krokiem bezie gotowanie fasoli w czystej wodzie przez kwadrans na niewielkim ogniu. I tym razem jeszcze usuwamy ją po tym czasie, a następnie już gotujemy fasole do miękkości.
Zależnie od gatunku zajmie to od 30 do 60 minut. Po około 20-40 minutach, warto sprawdzić stan strączków — być może będą już odpowiednio przyrządzone. Na koniec fasolę trzeba odcedzić. Lepiej nie przerzucać jej już na sito, by nie uszkodzić skórki.
Jak podawać ugotowaną fasolę?
Fasola doskonale komponuje się z wszelkimi warzywami i może stanowić pyszną bazę roślinnych gulaszy czy zup kremów. Ze względu na długi czas przygotowania bardzo dobrym pomysłem jest jednorazowe ugotowanie większej ilości ziaren i zamrożenie ich w niewielkich porcjach.
Wystarczy wrzucić wyjęty z zamrażarki produkt pod koniec przyrządzania potrawy , by zagotowując go szybko, dodać do niej porcję białka. Świetny obiad powstanie w mniej niż pół godziny.
Zarówno mrożone, jak i świeżo ugotowane ziarno sprawdzi się jako materiał na fasolkę po bretońsku . Polecamy także smaczną i sycącą surówkę z fasoli czerwonej . Można ją zjeść nawet solo z kromką żytniego pieczywa.
canva/Imagesbybarbara