Eksperci zaskoczeni wzrostem cen żywności. Podwyżki przekroczyły oczekiwania specjalistów

Eksperci zaskoczeni wzrostem cen żywności

Według najnowszych danych GUSu inflacja przebiła kolejną barierę. Na koniec kwietnia wynosiła ona 12,3 proc. Jak podajemy za portalem Business Insider, w kwietniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w Polsce o 11,5 proc., w porównaniu do kwietnia ubiegłego roku. W porównaniu zaś do marca ceny wzrosły o 1,3 proc. Jeśli zaś chodzi o ceny żywności, w porównaniu do ubiegłego roku wzrosły one aż o 12,7 proc.

Byliśmy zaniepokojeniu już inflacją z marca, która wyniosła 11 proc. i była najszybszym wzrostem cen w XXI wieku. Niestety kwietniowe wyniki pobiły marcowy rekord. A jak przewidują ekonomiści Banku Gospodarstwa Krajowego, to dopiero początek galopującej inflacji. Jej szczyt w naszym kraju spodziewany jest w miesiącach letnich, kiedy to inflacja może osiągnąć 13-14 procent.

Jak przewidują ekonomiści BGK „Głównym bodźcem będą rosnące ceny żywności. Zakładamy, że w miesiącach letnich szczyt CPI rdr ulokuje się w okolicach 13-14 proc. W dalszej części roku inflacja zacznie się obniżać. Na jesieni służyć temu będą wyższe bazy, jak i wygasanie efektów pocovidowego odbicia cen w usługach. Nakładać się na to będą czynniki związane z osłabieniem nastrojów konsumenckich i problemami z utrzymaniem dodatniej dynamiki realnego funduszu płac. W konsekwencji, na koniec roku inflacja ponownie będzie jednocyfrowa" — zapowiadają eksperci z BGK.

Zdaniem Brunona Bartkiewicza, prezesa ING Banku Śląskiego, inflacja szybko się nie zatrzyma i musimy się do niej dostosowywać.

— Kiedy zwalczamy inflację, to mamy pewne narzędzia. Te narzędzia mamy obecnie wytrącone. Wszystkie władze monetarne muszą próbować działać. Społeczeństwo także musi przejść przez tę trudną fazę w miarę bezboleśnie. Oczywiście można by zamrozić płace, ale na tym ucierpią biedni. Ich trzeba ochronić. W przypadku inflacji najgorsze jest dolewanie pieniędzy wszystkim. W przypadku podnoszenia stóp najgorsza jest gwałtowność ich podnoszenia, bo nie wszyscy są w stanie wytrzymać nagłe podwyżki. Inflacji nie zwalczy się jednym hasłem i w krótkim horyzoncie czasowym. Inflację należy tłumić od samego początku. Ona jednak pozostanie z nami i musimy się do tego dostosowywać. Musimy chronić najsłabszych, ale ktoś musi też ponieść ten koszt. Poniosą go m.in. przedsiębiorcy i budżet państwa. Koszty będą — zapowiedział w rozmowie z Business Insider Polska prezes Bartkiewicz.

Szczyt inflacji w czerwcu?

Jak uważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, musimy się spodziewać dalszych podwyżek stóp procentowych i wzrostu wskaźnika inflacji. Zapowiada też, że „szczyt inflacji możemy mieć w czerwcu br., choć – biorąc pod uwagę dynamicznie zmieniające się otoczenie – nie można wykluczyć, że będzie to później".

Ekspertka przewiduje również, że „to, czego w najbliższym czasie należy oczekiwać, to dalsze podwyżki stóp procentowych (w maju w mojej ocenie o kolejne 100 pb) i dalsze przyspieszanie wskaźnika CPI (cen towarów i usług konsumpcyjnych – red.). W całym roku średnia inflacja będzie dwucyfrowa i może przekroczyć 12 proc., zaś stopa referencyjna może „zatrzymać się" na poziomie co najmniej 7 proc." – dodaje ekonomistka Banku Pocztowego. Zdaniem ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego w najbliższych miesiącach największe podwyżki będą dotyczyć cen żywności. Pocieszające jest jednak, że według wielu specjalistów do końca roku inflacja ma z powrotem powrócić do jednocyfrowego poziomu.

W naszym serwisie pisaliśmy też ostatnio o przewidywanych, wysokich cenach warzyw, a także o rosnących cenach mięsa.

Źródło zdjęcia: canva/Mindklongdan

Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:

• Lekka, prosta i wiosenna surówka z ogórków małosolnych i pomidorów. Tajnym składnikiem jest kozi jogurt

• Długo pieczony czosnek z grilla. Idealny do smarowania pieczywa

• Najgorsze błędy popełniane podczas grillowania. Koniecznie się ich wystrzegaj

Źródło: businessinsider