Wyszukaj w serwisie
przepisy porady dieta Show-biznes od kuchni produkty kuchnia smakoszy quizy
Smakosze.pl > Restauracje > Trudna sytuacja polskiej gastronomii, restauracje zagrożone
Karolina Szmulewicz
Karolina Szmulewicz 20.02.2021 01:00

Trudna sytuacja polskiej gastronomii, restauracje zagrożone

Jedzenie w gastronomii
pxhere / licencja: CC 0

Polska gastronomia od początku pandemii zmaga się z kolejnymi przeciwnościami losu. Niespełna 4 miesiące temu rząd zdecydował się zamknąć restauracje w całym kraju, pozostawiając właścicielom możliwość wydawania posiłków jedynie na wynos. 

Gastronomia - pracownicy na skraju bezrobocia

Rzeczpospolita opisała raport Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, z którego wynika, że pracę może stracić aż 25% pracowników sektora restauracyjnego. Z blisko miliona osób zatrudnionych w polskiej gastronomii, daje to liczbę nawet 250 tysięcy osób.

Zamknięte od listopada restauracje nie otrzymały żadnej pomocy od Rządu, a formuła wydawania posiłków na wynos przede wszystkim nie wymaga zatrudniania tej samej ilości personelu, co przedtem. Sytuacja opisania przez Rzeczpospolitą jawi się jako skrajnie drastycznie. 

Z analizy raportu wynika, że z sektora gastronomicznego mogło zniknąć w poprzednim roku nawet 30 miliardów złotych. Takie straty mogą w prostej linii prowadzić do upadku co piątego lokalu w Polsce. Szacuje się, że na wiosnę niemal 15 tysięcy lokali (w sytuacji, jeśli w ogóle będzie taka możliwość) nie otworzy się ponownie

Jedzenie na wynos nie rozwiązuje problemów 

Prezes  Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej opowiedział, ile restauracje mogą zarobić na wydawaniu posiłków na wynos - Zamówienia na wynos to zaledwie 5–10 proc. dziennego, standardowego obrotu. Wyjątkiem są restauracje sieciowe, szybkiej obsługi, sushi i pizzerie, które najlepiej radzą sobie z serwisem dań na wynos.

Restauratorzy są zgodni, że brak pomocy dla ich branży może mieć dramatycznie skutki. Niemal 90% rynku gastronomicznego straciło płynność finansową, a zadłużenia potrafią sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych.

Bunt jedynym rozwiązaniem?

W tak trudnym położeniu wielu właścicieli restauracji postanowiło postawić wszystko na jedno kartę i wbrew prawu - otworzyć swoje lokale dla gości. Mimo że dla takich śmiałków sanepid przygotował kary nawet do 30 tysięcy złotych, coraz więcej miejsc nie czeka na odmrożenie gospodarki.

W obecnej sytuacji nie wiemy, ile przyjdzie nam jeszcze poczekać na odwiedzenie uwielbianych miejsc i pozostaje mieć jedynie nadzieję, że niektóre z nich pozostaną w swoim miejscu. Na razie rząd milczy jak zaklęty w tej kwestii.

O trudnej sytuacji gastronomii wypowiadał się także Modest Amaro - właściciel restauracji oznaczonej gwiazdką Michelin. O jego przemyśleniach możecie przeczytać w tym artykule.

Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:

Źródło: rzeczpospolita / nextgazeta

Zapraszamy na nasz Instagram