Chciał mieć wszystkie grzyby dla siebie. Aż ciężko uwierzyć w to, co zrobił grzybiarz z Tuszyna
Grzybobranie to sport narodowy Polaków. Okazuje się jednak, że w województwie łódzkim nie każdy mógł zbierać leśne przysmaki. A to wszystko przez podstęp, którym posłużył się grzybiarz z Tuszyna. Grzyby miały trafić tylko do jego koszyka.
Grzybobranie poważną konkurencją?
Na grzyby w tym roku wybiera się niemal każdy. Nic dziwnego, bo lasy faktycznie w tym roku obrodziły, a co więcej spacer po lesie, jest zdecydowanie lepszym wyborem niż siedzenie w domu. Choć grzybobranie jest aktywnością, która ma integrować całe rodziny i przyjaciół, okazuje się, że jest wręcz przeciwnie.
Niektórzy grzybiarze traktują zbieranie grzybów jak sport, w którym liczy się pobicie konkurencji i przebiegłość. Myślą, że tylko wtedy zbiorą najwięcej cennych okazów. Taka sytuacja wydarzyła się w województwie łódzkim.
To najlepszy patent na kurczaka. Taki obiad starcza nawet na kilka dniGrzybiarz z Tuszyna wymyślił podstęp
Jeden z użytkowników platformy X podzielił się zaskakującym zdjęciem, które zrobił w lesie w okolicach Tuszyna. Widnieje na nim kartka z ostrzeżeniem zawieszona na drzewie:
Uwaga!!! Informujemy, że w okresie od 19.09 do 30.10.2024 r. na tym terenie obowiązuje całkowity zakaz zbioru grzybów i owoców leśnych. Z uwagi na rozpyloną szczepionkę przeciw wściekliźnie lisów.
Ogłoszenie brzmi bardzo poważnie, a w dodatku jest opatrzone pieczęcią Wojewódzkiego Inspektoratu Lasów Państwowych. Okazuje się jednak, że nic się w nim nie zgadza. Data szczepień jest błędna, a pieczątka poważnej instytucji nie ma racji bytu, ponieważ taki Inspektorat nie istnieje. Po co, więc ktoś zadał sobie tyle trudu i rozwiesił ostrzeżenia w lesie?
Grzybobranie dla wybranych
Internauta, który zamieścił zdjęcie, szybko znalazł odpowiedź na to pytanie. Według niego musiał zrobić to jakiś grzybiarz z Tuszyna, aby samemu wyzbierać wszystkie grzyby. To bardzo nieuczciwe zagranie. Przecież w grzybobraniu nie chodzi o eliminację konkurencji, ale o zebranie grzybów, spędzeniu czasu na łonie natury i z bliskimi. Podobnie myślą inni internauci, którzy zabrali głos w komentarzach pod postem.
Wojny, zdrady, szantaże i bezwzględna eliminacja konkurencji - a to wszystko tylko u grzybiarzy - napisał w prześmiewczym tonie jeden z nich.
Niezły sposób na zgarnięcie wszystkich grzybów dla siebie - dodaje inny.
Czasami zdarza się, że w niektórych lasach nadleśnictwa wprowadzają obostrzenia, ale informują o tym w środkach masowego przekazu i alertach RCB. Na pewno nie robią tego, posługując się podrobioną pieczątką. Jeżeli masz wątpliwości, zawsze możesz skontaktować się z odpowiednim nadleśnictwem, gdzie otrzymasz pełen zakres informacji.