Dietetyk wybrał 3 najgorsze lody z Biedronki. Mają tonę kalorii, cukru i składy ciągnące się w nieskończoność
W czasie upałów chętnie sięgamy w sklepie po lody. Słodka przekąska daje chociaż chwilowe wytchnienie od wysokiej temperatury. Niektóre z nich mają jednak skandaliczny skład, a zjedzenie ich przyniesie więcej szkody, niż pożytku. Znany dietetyk kliniczny wskazał, które lody ferowane w Biedronce lepiej omijać szerokim łukiem.
Dietetyk powiedział, których lodów w Biedronce nigdy by nie kupił
Lody produkowane na skalę przemysłową nie będą mieć tak przejrzystego składu, jak lody domowe. Jednak podobnie, jak w przypadku innych produktów spożywczych, lista zawartych w nich składników powinna być w miarę jasna i krótka. Im więcej dziwnych nazw znajdziemy na etykiecie, tym gorszej jakości produkt znajdziemy wewnątrz opakowania.
Lody składają się z wody, mleka, dodatków smakowych i oczywiście cukru. To ten ostatni produkt powinien wzbudzić naszą szczególną czujność. Im jest go więcej, tym bardziej niezdrowa staje się przekąska.
Kiedy kupujemy lody w sklepie, najlepiej wybrać te z jak najkrótszym składem. Powinny zawierać także jak najmniej rozmaitych odmian cukru. Unikajmy tych, do których produkcji użyto syropów glukozowych lub glukozowo-fruktozowych. Wartość odżywcza lodów to kolejny ważny wyznacznik, który powinien mieć jak najniższą wartość.
Wczoraj odkryłam dlaczego rosół mojej mamy smakuje o niebo lepiej niż mój. Muszę to zmienić3 najgorsze rodzaje lodów według dietetyka
Dr Michał Wrzosek nie ma najmniejszych wątpliwości. Najgorsze lody z Biedronki to te o długim składzie z mnóstwem niepotrzebnych dodatków. Charakteryzują się także ogromną ilością cukru. Taka przekąska w dłuższej perspektywie fatalnie wpłynie na nasze zdrowie.
Na czarnej liście dietetyka znalazły się lody Snickers Ice Cream. Znany batonik w wersji mrożonej ma bardzo zły skład. Listę na etykiecie otwierają cukier oraz syrop glukozowo-fruktozowy, za nimi zaś widnieje szereg tłuszczów, w tym szkodliwy tłuszcz palmowy. 1 porcja tego wątpliwego smakołyku to aż 180 kcal.
Marletto Strawberry Lava z białą czekoladą i sorbetem truskawkowym także nie mają się czym pochwalić. Ten wyrób własny Biedronki to aż 230 kcal, a ilość cukru zaspokaja połowę maksymalnej zalecanej dawki. Skład jest tak długi, że jego przeczytanie zajmie kilka chwil, a gdy przez niego przebrniemy, znajdziemy dodatkowe postaci cukru, jak destraktoza czy syrop glukozowy. Kiedy macie chęć na ochłodę, lepiej wybrać z lodówki coś innego.
Niech Was nie skusi intrygującą nazwą lód Nuii Solony karmel i orzechy makadamia. Ze wszystkich odradzanych produktów ten jest najbardziej tuczący. 245 kcal, aż 4 łyżki czystego cukru, karmel i syrop glukozowy to coś, czego nie chcecie fundować swojemu organizmowi. W tej kwestii stanowczo lepiej posłuchać rad dietetyka.
Jakie lody poleca kupować w Biedronce dietetyk?
W Biedronce dostępne są także całkiem przyzwoite lody. Te także wylistował dietetyk Michał Wrzosek. Choć słodycze nigdy w nadmiarze nie będą wskazane, te wymienione poniżej możemy od czasu do czasu zjeść z czystym sumieniem. Ich znakiem rozpoznawczym jest krótka lista składników i stosunkowo mała zawartość cukru.
W lodówkach Biedronki szukajcie lodów Marletto smoothie. Owocowy sorbet dostępny jest w 3 smakach. Składa się głównie z soków i przecierów owocowych oraz błonnika cytrusowego. Producent nie odrzucił do nich ani grama dodatkowego cukru.
Mini Big Milk czekoladowy od Algidy to lód z kategorii mlecznych. Te z założenia są mniej korzystne niż sorbety przez zawartość mleka oraz jego przetworów. Ten konkretny jednak ma w swoim składzie akceptowalną ilość cukru, a także dodatek wapnia. Jak ta taki rodzaj produktu, to naprawdę dobry wynik.
Lody marki Kaktus to niezwykle popularny produkt. Tym bardziej cieszy fakt, że dostały zielone światło od dietetyka. Wyróżniają się niską wartością energetyczną rzędu 60 kcal w jednej porcji. W dodatku znajdziemy w nich duży udział naturalnych soków owocowych. Przed tymi lodami ostrzegają specjaliści. Najlepsze lody przygotujesz bez trudu w swojej własnej kuchni.
Źródło: kobieta.wp.pl