Najdroższy pączek w Polsce kosztuje 100 zł. Ciężko uwierzyć, co w sobie skrywa
Myślisz, że Magda Gessler pączkami za ponad 20 złotych bije rekord Polski? Jesteś w głębokim błędzie! Jedna cukiernia w Polsce sprzedaje swój produkt niemal pięć razy drożej!
Złoty pączek
W tłusty czwartek sieci handlowe będą nas kusić promocjami i przechwalać się, który pączek jest tańszy. Właściciele cukierni narzekać będą na konieczność obniżania jakości produktu, bo portfele Polaków schudły mocno w ostatnich latach. Gastronomiczni celebryci trwają niewzruszeni, podnosząc ceny swoich i tak drogich produktów. Drogich pączków jest mało, znajdą swoich nabywców. Ale co się dzieje na najwyższym piętrze tej piramidy?
Tam znajdują się pączki tak luksusowe, że ci, których stać, kupią je właśnie dlatego, że są drogie. Być może najdroższy w Polsce pączek pochodzi w tym roku z cukierni Kaiser Patisserie. „To ekskluzywna cukiernia, która powstała z myślą o aromatach słodkości i niecodziennych smaków”, pisze o sobie na stronie internetowej. Sieć ma niemal 10 lokali, z czego większość na Pomorzu, ale jeden działa też w Warszawie. Za projektem stoi Dawid Makurat. Cukiernik doświadczenie zdobywał w najbardziej znanych firmach w Polsce, m.in. w Deseo i Odette, i w jednym z najbardziej luksusowych hoteli w Polsce, warszawskim Europejskim.
Gotuję ziemniaki i mieszam je z jogurtem. Mógłbym to jeść na śniadanie, obiad i kolacjęPączek 24K
Kaiser oferuje kilka smaków pączków, ale jeden z nich jest szczególny. Nazywa się 24K i swoją nazwą nawiązuje do 24-karatowego złota. Faktycznie, pączek jest cały pokryty jadalnym złotem. Jest go aż sześć arkuszy.
To prawdziwy klejnot w świecie słodkości, który w swoim wnętrzu zawiera jedną z najdroższych przypraw świata – szafran, nadający pączkowi prawdziwie niepowtarzalny smak, podkręcony nutką skórki z pomarańczy. Ponadto, pączek wypełniony jest aksamitnym, muślinowym kremem na bazie włoskiego mascarpone – czytamy na stronie www cukierni.
Atrakcje jednak na tym się nie kończą. 24-karatowy pączek jest trzy razy większy od typowych. Będzie też niezwykle limitowaną edycją. Jak zapewnia sieć, do każdego z lokali trafi zaledwie kilka sztuk takiego pączka. Jeden będzie szczęśliwym egzemplarzem.
Złoty bilet w pączku
Jedna osoba spośród kilku, którym uda się kupić te pączki, ma szansę trafić na złoty bilet, podobny do tego, który znamy z „Charliego i fabryki czekolady”. Umożliwia on, jak podaje Wirtualna Polska, zwiedzenie zakładu cukierniczego w Słupsku, gdzie powstają pączki, makaroniki czy croissanty.
Wygląda na to, że żeby zdobyć taki bilet, trzeba będzie być podwójnym szczęśliwcem. Raz, by w ogóle zdołać kupić coś o tak ograniczonym nakładzie, a drugi, by wylosować właściwego pączka. Chyba że, jak ojciec jednej z bohaterek „Charliego…”, ktoś wyłoży na pączki od razu tysiąc złotych i wykupi całą partię.
Pisaliśmy wcześniej o cenach faworków u Magdy Gessler. Wypróbuj też przepis na pączki z ciasta francuskiego.