Niezwykła historia jajek z marketu
Udając się do marketu po najpotrzebniejsze zakupy, często wybieramy opakowanie jajek, które mogą przydać się do zrobienia ciasta, jajecznicy i wielu innych smacznych oraz pożywnych dań. Dla wygody klientów hodowcy sprzedają jedynie niezapłodnione jajka.
Niekiedy jednak może wkraść się pewien błąd - farmer nie jest w końcu nieomylny i zdarzają się przeoczenia. Dlatego kupując jajka, szczególnie te z kategorii bio, warto dokładnie obejrzeć je przed rozbiciem. Historia Adele dobitnie pokazuje, że odrobina ostrożności może zdziałać cuda.
Kupiła kacze jajka - z jednego wykluło się pisklę
W Internecie jest sporo doniesień o zapłodnionych jajkach, które można dostać w zwykłym sklepie. Nierzadko ludzie relacjonują swoje doświadczenia z wykluwaniem piskląt taką metodą, dlatego Brytyjka Adele Phillips chciała na własne oczy sprawdzić, czy jest to możliwe.
W tym celu kupiła opakowanie ekologicznych jajek od kaczek z wolnego wybiegu. W domu sprawdziła, przy pomocy silnej lampy, czy wewnątrz skorupki widać żyłki. W jednym z nich zauważyła małe naczynko - znak, że jajko jest zapłodnione i rozwija się w nim zarodek ptaka.
30 dni oczekiwania
Adele, mimo iż ciągle nie wierzyła, że eksperyment się powiedzie, włożyła jajko do inkubatora, w którym warunki umożliwiają optymalny rozwój pisklęcia. Kilka razy dziennie obracała je, aby temperatura równomiernie się na nim rozkładała. Proces ten powtarzała przez kolejnych 30 dni.
Na naszej stronie zamieściliśmy także mnóstwo innych ciekawych informacji kulinarnych, które mogą ci się spodobać. Przeczytaj ten artykuł, w którym zdradzamy przykrą praktykę niektórych klientów sklepów spożywczych. W tym tekście wyjaśniamy. dlaczego warto pić 4 szklanki wody na czczo.
Gdy nastał dzień przewidywanego wyklucia, kobieta zobaczyła niewielkie pęknięcie w skorupce, oraz przebijający się przezeń dziób kaczki. Wykluwanie się trwało aż dwa dni, jednak przez cały ten czas pisklak otoczony był doskonałą opieką.
Źródło: facebook.com/aphillipsx1
Kaczka zamieszkała w jej domu
Z początku wodny ptak miał zostać oddany, lecz Phillips zbyt mocno się do niego przywiązała. Nazwała go Barddock Morris - od rasy kaczek barddock white oraz nazwy sklepu Morris, w którym kupione zostały jajka. Barddock zamieszkał więc w jej domu.
Kaczki są zwierzętami stadnymi, więc Adele kupiła drugie zwierzę, aby Barddock nie był samotny. W planach ma wybudowanie im stawu pod domem, aby z radością mogły się w nim kąpać. Warto przy okazji pamiętać, żeby ptaków nie dokarmiać chlebem - pieczywo nie nadaje się dla nich jako pokarm.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Źródło: o2.pl