Poszedł na zakupy do Biedronki i zrobił zdjęcie. Rozpętał burzę w Internecie
Uwaga jednego z internautów na temat kultury robienia zakupów poniosła się echem w Internecie. Oberwało się tym razem nie sieci, ale jej klientom. A konkretnie ich irytującemu zwyczajowi.
Wędlina w ziemniakach
Zwyczaj może wydawać się prozaiczny. Jednak przez tysiące polskich sklepów przewijają się dziennie setki tysięcy klientów. Przy tej skali drobna irytacja urasta do niedrobnych rozmiarów – co brzmi w podtekście wpisu, który ukazał się na profilu „Spotted: Ostrowiec Świętokrzyski i okolice".
Zdjęcie przedstawia skrzynkę ziemniaków w Biedronce. Oprócz kartofli znajdują się tam jednak dwie paczki wędlin, które komuś widocznie „wypadły” z koszyka.
Pokrój banany na plasterki i ułóż na cieście francuskim. Ten ekspresowy deser podam na 3 KróliNie chcę o tym pisać ale muszę, bo inaczej się uduszę!Jeśli rozmyśliłaś/eś się z zakupu czegokolwiek w jakimkolwiek sklepie i nie odkładasz tego na miejsce, bo myślisz że "pracownicy sklepu są od tego", to bardzo mi przykro, ale jesteś zwykłym niewychowanym burxkiem – napisał autor postu [pisowania oryginalna – red.]
Bałagan w Biedronce
Pewnie dość trudno byłoby dziś znaleźć osobę, która nie chodzi w miarę regularnie na zakupy do dyskontów. Większość z nas, jeśli tylko zacznie zwracać uwagę, z pewnością zacznie dostrzegać ten problem. Część zaś jest jego przyczyną.
Czy, niezależnie od skali, jest on duży? Tak i nie. Rzecz wydaje się błaha, ale za funkcjonowaniem naszych „ulubionych” sklepów stoją ludzie. W styczniu 2024 roku portal Bankier.pl opublikował tekst o wiele mówiącym tytule: „Nierealne wymagania i nieadekwatne wynagrodzenie. Jak naprawdę wygląda praca w Biedronce?”. Jeśli jest trudna i mało płatna, konieczność odkładania po klientach produktów, z których się rozmyślili, jest niepotrzebnym generowaniem dodatkowych obowiązków sprzedawcom, którzy nie zarobią na tym raczej więcej pieniędzy.
Odkładaj produkty w Biedronce
Dlatego wpis użytkownika spotkał się z uznaniem internautów. Zdjęcie udostępniono ponad 160 razy, doczekało się też tysiąca komentarzy.
Potem taki idiota jeden z drugim nagrywa filmik typu ,,zobaczta co sklepy wywalaja na smietnik" i zamieszcza w necie. Owszem jest duzo zywnosci ktora laduje na smietniku, ale czy ktos kupi ogorki w ktore jakas paniusia zatopila tipsy ? Czy ktos kupi rybe wyjesta z zamrazalnika i odlozona miedzy slodycze? Moze smaczne buleczki albo ciasto znalezione w koszu z zabawkami ktos kupi, co ma sie zmarnowac? Mozna by tak wymieniac i wymieniac – napisała jedna z użytkowniczek.
Napiszę z punktu widzenia kasjera-sprzedawcy. Ludziom nawet się nie chce koszyka z kasy po sobie odnieść, kosmetyki są ciągle otwierane, opakowania od innych produktów porozrywane, różne rzeczy znajdujemy na działach, na których nie powinny się one znajdować, a ludzie są poirytowani, że muszą chwilę poczekać przy kasie bo albo siedzę na kasie i w między czasie latam rozkładać dostawę lub robić coś innego na sklepie albo dziesięć osób na raz coś chce i nie dam rady się rozdwoić. Bardzo częste jest też pytanie “Czy mogę to u Pani zostawić? Jednak z tego rezygnuję” – zauważyła osoba z doświadczeniem.
Niektórzy z drugiej strony próbowali usprawiedliwiać zachowanie klientów, tłumacząc je choćby niedostateczną jakością obsługi i długą kolejką do kasy. Jak w ten sposób kolejka miałaby się skrócić – pozostaje bez odpowiedzi.
Poznaj też jeden z najgorszych produktów w Biedronce i ważną zasadę dotyczącą kiszenia ogórków.
Źródło: Facebook/Spotted: Ostrowiec Świętokrzyski i okolice