Prawie każdy Polak źle otwiera puszki. Dlatego marnują tak dużo jedzenia

Otwieranie puszek

Wydawałoby się, że nie ma jednego dobrego sposobu na otwieranie konserw . Kiedyś było nieco trudniej, ale w tej trudności – nieco bardziej jednoznacznie. Puszki otwierało się specjalnymi nożami na korbkę, które zataczały koło wokół wieczka, odcinając je.

Dzisiaj jednak mamy specjalne patenty pozwalające pominąć kłopotliwe poszukiwania otwieracza lub – w wojskowej wersji – dobierania się do mielonki bagnetem. Wystarczy pociągnąć za cyngiel, a specjalne nacięcie pozwoli nam odciągnąć metal. Czy jednak jest tu miejsce na popełnienie błędu?

Jak poprawnie otworzyć puszkę

Okazuje się, że w pewnym sensie tak. Zazwyczaj bowiem odciągamy zawleczkę do samego końca i niezwłocznie pozbywamy się pokrywki . Tymczasem może ona być wieczkiem wielokrotnego użytku. Sama zawleczka zaś jest swego rodzaju wielorazowym zamknięciem.

Otwierając puszkę, odchylamy więc wieczko tylko na tyle, by wyjąć taką ilość produktu, jaką potrzebujemy. Obojętnie, czy jest to mięso , ryby czy kandyzowane owoce – odmierzamy odpowiednią ilość zawartości, w miarę możliwości mało odginając blachę. Dzięki temu będziemy mogli ponownie ją zamknąć.

Drugie zamknięcie puszki

Jak zamknąć z powrotem taką puszkę? Wystarczy rozprostować blaszane wieczko, schować je nieco do środka, a następnie odkręcić zawleczkę tak, by zahaczyła się od środka o brzeg puszki . W ten sposób nawet zgięte wieczko nie będzie się unosić, przez co dostęp powietrza do środka będzie mocno ograniczony.

Ta metoda wydłuża żywotność tej części żywności, która zostaje na dnie puszki po pierwszym użyciu. Oczywiście należy pamiętać, że nie będzie ona świeża w nieskończoność. Jednak dzięki odpowiedniemu traktowaniu jedzenia w puszce , możemy bardzo ograniczyć straty i marnowanie żywności.

Wypróbuj też przepisy na majonez grzybowy i idealne kopytka .