Przejmujący widok Jakubiaka na wózku. „Już nóżki odmówiły posłuszeństwa"

Tomasz Jakubiak umieścił w mediach społecznościowych przejmujące nagranie. Kucharz wybrał się ze znajomymi na spacer i wykorzystał tę okazję, aby zwrócić się do swoich fanów i podzielić się sporym postępem. Pomimo sukcesu, celebryta musiał powrócić do domu na wózku.
Tomasz Jakubiak wraca do sił
Na początku lutego Tomasz Jakubiak poinformował swoich fanów, że powrócił do kraju po kilkumiesięcznym pobycie w Izraelu. Kucharz, dzięki zbiórce pieniędzy przeprowadzonej przez bliskich, miał tam dostęp do najlepszych lekarzy oraz lekarstw. O przebiegu leczenia i swoim samopoczuciu na bieżąco informuje w mediach społecznościowych.
W czwartek (6 marca) udostępnił relacje, w których zwrócił się do swoich fanów, a także pokazał, z jakimi trudnościami mierzy się obecnie. Widok schorowanego kucharza na wózku jest przejmujący, a do oczu aż cisną się łzy. Pocieszające jest jednak nastawienie i humor samego Jakubiaka.

Tomasz Jakubiak: „Nie wolno się poddawać”
W pierwszym filmie udostępnionym na Instagramie, Jakubiak opowiada, że jest właśnie na spacerze i pokonał właśnie pieszo kilkanaście metrów pod górkę. Wskazał także, że na jej szczycie stoi wózek inwalidzki, który ustawił tam jego znajomy. Zrobił to w ramach wyzwania, którego podjął się kucharz.
Dalsza część tekstu pod filmem.
Jerzyk postawił mi tam wózek, a ja teraz muszę pokonać tę trasę. Ale w końcu jakoś trzeba trenować te nogi, bo nie wolno nigdy się poddawać – mówił Jakubiak.
Krótki materiał z ważnym przekazem kończy się, kiedy kucharz o własnych siłach w płynnym tempie udaje się w kierunku wózka. Towarzyszyli mu, wspomniany znajomy oraz znajoma Jakubiaka.

Tak radzi sobie Tomasz Jakubiak
Choć pierwszy film był wypełniony nadzieją i pokazywał Tomasza Jakubiaka w całkiem niezłej formie, kolejne nagranie było bardzo dojmujący. Tym razem kucharz siedział w wózku inwalidzkim prowadzonym przez koleżankę.
Wyzwanie było całkiem ciekawe, ale już nóżki odmówiły posłuszeństwa. Na szczęście Jula pełna pary – opowiadał Jakubiak, wskazując na znajomą.
W materiale widać, że kucharz jest bardzo zmęczony, a wózek okazał się niezbędny. Mimo wszystko wydawał się również zadowolony z postępów.
Trzeba pamiętać, że Jakubiak zmaga się poważną chorobą nowotworową, która zaatakowała kilka narządów. Każdy, nawet najmniejszy sukces jest więc powodem do dumy i zadowolenia. Życzymy, aby pokonywane o własnych siłach dystanse, były coraz dłuższe.
Sprawdź nasz przepis na niecodzienne jajka faszerowane oraz na najlepszy obiad na Wielkanoc.






































