Pierwsze doniesienia o tegorocznych cenach truskawek. To nie spodoba się Polakom

„Krajowe truskaweczki będą na pewno” – zapowiada jeden z rolników znany z produkcji dużych wolumenów tego owocu. Niestety, kiedy przychodzi do szczegółów, nie ma najlepszych wieści.
Czekamy na polskie truskawki
Truskawki są dziś produktem teoretycznie całorocznym. Teoretycznie, bo choć nawet w lutym, na walentynki, można przygotowywać poczęstunek z udziałem tego owocu, podaż jest mała, a ceny – zawrotne. „Lecz kochana mamo, tak, to nie to samo / jak w słońcu, co latem opieka twarz” – śpiewali lata temu znani satyrycy. Czekamy więc na wysyp letnich polskich truskawek z pola. Czekamy, dodajmy, z niepokojem.
Niepokój ten jest uzasadniony. Pamiętamy choćby ostatnie lata i zawirowania czereśni, których ceny stały się obiektem żartów. Klimat zmienia się, pogoda lekko wariuje, więc i owoce są zdezorientowane. Czy wpłynie to na ich ilość, jakość i – w konsekwencji – ceny?
„Król truskawek”: owoce będą
Gazeta „Fakt” zapytała o to Mariusza Balcerzaka. Ten rolnik z kujawsko-pomorskiego znany jest z tego, jak dużo truskawek rocznie pochodzi właśnie z jego pól. Balcerzak opowiedział o tym, jak dziś wyglądają perspektywy tegorocznego sezonu truskawkowego.
Dalsza część tekstu pod filmem.
A zatem najważniejsze: truskawki będą. Zima w tym roku przebiegła bardzo łagodnie, praktycznie bez pokrywy śniegu na polach. Przymrozki, owszem, pojawiły się – ale dopiero w lutym. Rzecz w tym, że krzaczki nie były przez to odpowiednio zahartowane. Balcerzak, podobnie jak jego koledzy po fachu, obserwuje więc objawy przemarźnięcia. Faktowi mówi ostrożnie: „zobaczymy, co dalej”.
Ceny truskawek w 2025 roku
„Fakt” przypomina, że truskawki na początku ubiegłorocznego sezonu wystartowały od ceny 8-10 złotych za kilogram. O to, jak będzie w tym roku, pytanie do rolnika oczywiście musiało paść.
Wstrzymam się jeszcze z podawaniem ceny. Więcej będzie można powiedzieć, gdy truskawka zacznie kwitnąć. O konkretach można rozmawiać pięć czy sześć tygodni przez zbiorem. Mogę powiedzieć tyle, że truskawki będą w Polsce droższe niż rok temu – odpowiedział.
Hodowca zauważa też, że nawet truskawki z Egiptu, które sprowadzane są do Polski do przetwórni, kosztują w tym roku o jedną piątą więcej niż rok wcześniej.
Ceny będą szaleć
Warto pamiętać, że to, co mówią rolnicy i hurtownicy, nie zawsze ma przełożenie na etykiety w sklepach i na straganach. Co roku wraca przecież proceder sprzedaży truskawek z Bałkanów czy północnej Afryki jako produktów z Polski. Czym innym są też wczesne truskawki ze szklarni, a czym innym – te dojrzałe, z pola.
W 2024 roku głośne były wręcz inspekcje handlowe, które sprawdzały zgodność deklaracji z rzeczywistością. Podobnie jak w wypadku zimowych truskawek, powinniśmy przede wszystkim zwracać uwagę na jakość, a nie tylko na pieniądze.
Importowane truskawki nawet nie pachną. Ładnie wyglądają i tyle. Żeby się przekonać, wystarczy iść do marketu. Oszustwa psują rynkową cenę, ale też naszą renomę – dodaje „Faktowi” Mariusz Balcerzak.
Jak informuje gazeta, obecnie zagraniczne truskawki kosztują w Broniszach – podwarszawskiej hurtowni owoców i warzyw – poniżej 17 zł. Rok wcześniej cena ta wynosiła niecałe 10 zł.
Wypróbuj też przepisy na rybny gulasz Ewy Wachowicz i kotlety faszerowane jajkiem.





































