Piłeś w dzieciństwie mleko prosto od krowy? Zdziwisz się, co myślą o nim dietetycy
Wiele osób ma wspomnienie związane w piciem świeżego mleka. Takiego mleka prosto od krowy można było często skosztować podczas wakacyjnego pobytu na wsi. Dziś w wyniku wielu badań nieco inaczej patrzy się na ten niegdysiejszy specjał. Picie surowego mleka może mieć poważnie konsekwencje.
Jakie mleko pijemy najczęściej?
W obecnych czasach niewiele osób ma stały dostęp do świeżego krowiego mleka. Najczęściej spożywamy je w formie pasteryzowanej lub UHT. Choć mleko kupione w kartonie w klepie nie dorównuje smakiem temu świeżo po udoju, to jednak ma znacznie korzystniejsze dla nas właściwości zdrowotne.
Czym się mleko prosto od krowy od tego kupowanego w sklepie?
Mleko prosto od krowy jest mlekiem w formie surowej. Oznacza to, że nie zostało poddane żadnym procesom przetwórczym, takim jak pasteryzacja, homogenizacja czy gotowanie. Dzięki temu jest niezwykle bogate w składniki odżywcze, które w zamyśle mają być przekazane krowiemu potomstwu. Zaliczają się do nich białka, cukry proste, tłuszcze, witaminy i minerały.
Smak wiejskiego mleka jest nie do zastąpienia. Taki napój jest zauważalnie bardziej tłusty, niż jego sklepowy odpowiednik. Wyczuwalne jest też zdecydowanie większe bogactwo smaku. Kto raz pił mleko prosto od krowy, ten doskonale pamięta wszelkie związane z tym doznania.
Mleko, które jest dostępne na sklepowych półkach to mleko, które zostało poddane przetworzeniu. Proces ten przeprowadzany jest w mleczarni. Ze względu na jego rodzaj rozróżniamy mleko pasteryzowane oraz mleko UHT. Jakie są między nimi różnice?
Mleko pasteryzowane to takie, które zostało poddane podgrzewaniu w temperaturze nie przekraczającej 100 stopni. Pasteryzowane mleko zachowuje swoją świeżość przez kilka dni. Mleko UHT zaś poddawane jest gwałtownemu, kilkusekundowemu ogrzaniu do temperatury 135-150 stopni. Dzięki temu procesowi produkt końcowy jest dużo bardziej trwały i zdatny do spożycia nawet przez kilka miesięcy bez konieczności przechowywania w lodówce.
Czemu wskazane jest przetwarzanie mleka przed spożyciem?
Poddawanie mleka procesom przetwórczym ma za zadanie usunąć z nich bakterie i drobnoustroje. Niektóre z nich mogą być szkodliwe dla naszego organizmu. Równocześnie jednak podczas tych procesów z mleka znikają witaminy, a struktura białek zostaje zmieniona w porównaniu z mlekiem surowym. Który produkt jest zatem dla nas korzystniejszy?
Mleko prosto od krowy może zawierać groźne dla człowieka bakterie. Głównie są to bakterie z grupy E.Coli. W mleku znajdują się one przede wszystkim przez brak zachowania odpowiedniej higieny. Związane jest to zarówno z czystością zwierzęcia, rąk osoby dojącej, jak i wiadra, do którego trafia produkt podczas pozyskiwania.
Podczas zakupu mleka od lokalnych sprzedawców nie mamy żadnej gwarancji, w jakich warunkach zostało wydojone. Przed spożyciem należałoby je ugotować, aby zminimalizować ryzyko zatrucia bakteryjnego. Jednocześnie jednak pozbylibyśmy się także tych korzystnych składników. Finalnie otrzymujemy jakościowo więc niemal to samo, co możemy kupić w sklepie.
Picie mleka, które jest pozbawione niektórych wartości odżywczych jest dużo mniej niebezpieczne, niż spożywanie surowego, potencjalnie zakażonego produktu. Jeśli musimy pić mleko prosto od krowy, wybierzmy to pochodzące ze sprawdzonej hodowli. Dojenie powinno odbywać się przy zachowaniu maksymalnych zasad higieny. Jeśli zależy nam na zachowaniu balansu między wartościami odżywczymi a bezpieczeństwem, postawmy na mleko pasteryzowane. W łatwy sposób możesz przygotować roślinny zamiennik dla mleka krowiego. Sprawdź, które mleko dostępne w sklepie najlepiej włożyć do koszyka.