Sprawdził najbardziej obleganą knajpę. Po degustacji werdykt mógł być tylko jeden
Popularny youtuber postanowił wyjaśnić pewien fenomen. Wybrał się z wizytą do pewnej warszawskiej restauracji. Lokal wyróżnia się tym, że niemal o każdej porze dnia i nocy ustawia się do niego ogonek chętnych. Okazuje się jednak, że jakość podawanego tam jedzenia nie wyjaśnia tego zjawiska.
Czym wyróżnia się restauracja w Warszawie?
Restauracja Manekin, bo o niej właśnie mowa, mieści się w niemal samym sercu Warszawy. W jej menu znaleźć możemy cały wachlarz wytrawnych naleśników. Nie brakuje również pozycji serwowanych na słodko. Czy to właśnie te specjały tak przyciągają rzeszę głodnych ludzi?
Książulo, którego powyższe zdjęcie pochodzi z jego oficjalnego kanału w serwisie YouTube, chętnie sprawdza rozmaite lokale na terenie całego kraju. Na liście restauracji były już zarówno miejsca kosztowne i eleganckie, jak i bary mleczne. Co sądzi popularny twórca internetowy o obleganym Manekinie? Choć ceny przyjemnie zaskakują, to smak pozostawia sporo do życzenia.
Ludzie uważają ją za chwast. Jest bazą do pysznej i uniwersalnej pastyCo degustował youtuber w niezwykle popularnej restauracji?
Książulo ze swoją wizytą wybrał się w środku dnia. Miał szczęście, gdyż restauracja dopiero czekała na najazd głodomorów. Nie przeszkodziło to temu, by i tak musiał swoje odstać w kolejce przed wejściem. Zanim mógł przekroczyć próg lokalu, minęło dobre 30 minut.
Z menu youtuber wraz ze swoim kompanem wybrali naleśniki wytrawne- o smaku kebaba oraz burrito. Do tego dołączył obowiązkowy dla Książula deser w postaci naleśnika na słodko. Po domówieniu dwóch kaw panowie gotowi były przystąpić do uczty.
Pierwszy na stół wjechał naleśnik burrito. Towarzyszyła mu prosta sałatka oraz 2 sosy. O ile dodatek warzywny okazał się nawet smaczny, tak naleśnik zupełnie nie zdał egzaminu. Zimny i kompletnie bez smaku nie zadowolił gustu youtubera.
Drugi w kolejce czekał naleśnik kebab. Podobnie jak poprzednik podany był z sosami oraz sałatką. Tu także nie obyło się od krytycznych uwag. Jakie były główne zarzuty do serwowanych przez restaurację potraw?
W obu pozycjach kompletnie brakowało smaku. Poza tym mięso sprawiało wrażenie, jakby było zleżałe. Według youtubera podobne, jak nie lepsze jedzenie można przygotować samodzielnie w domu. Zdecydowanie nie było w potrawach efektu „wow".
Naleśnik serwowany na słodko to zupełnie inna para kaloszy. Książulo zajadał go z wyraźną przyjemnością. Nutella, serek mascarpone i czekolada, zawinięte w cieniutkie ciasto uratowały honor restauracji. Youtuber od razu stwierdził, że na to danie z pewnością by wrócił do Manekina.
Jakie są ogólne wrażenia z restauracji Manekin?
Youtuber progi restauracji opuszczał raczej zniesmaczony. Na jego twarzy próżno było szukać oznak satysfakcjonującego posiłku. Książulo z niejednego pieca chleb jadł i z pewnością jest w stanie wypowiedzieć się o poziomie lokalu. Jak więc go podsumował?
Za 3 naleśniki, w tym 2 wytrawne i 1 deserowy, oraz 2 kawy youtuber zapłacił niecałe 100 złotych. Jak za taką ilość jedzenia kwota nie wydaje się duża. W ocenie należy jednak wziąć również pod uwagę jakość podanych potraw, a ta nie stała na najwyższym możliwym poziomie.
Restauracja w oczach Książula zasłużyła na 4, a wręcz 5 gwiazdek na 10 możliwych. Poza naleśnikiem deserowym nie było w niej nic specjalnie godnego uwagi. Knajpa podaje raczej „paszę", niż pełne doznań jedzenie.
Miejsce byłoby dobre, na szybki i niedrogi posiłek, gdyby nie notoryczne oblężenie. Przypomnijmy, że nawet przy niewielkiej kolejce na stolik trzeba było czekać aż 30 minut. Wszystko po to, by w zasadzie obejść się smakiem. A czy Wy ustawilibyście się w kolejce do Manekina? Czy w sklepie meblowym można zjeść lepiej, niż w popularnym lokalu? Zamawiając jedzenie na mieście łatwo naciąć się na dodatkowe koszty.
Źródło: YouTube KSIĄŻULO