Wyszukaj w serwisie
przepisy porady dieta Show-biznes od kuchni produkty kuchnia smakoszy quizy
Smakosze.pl > Porady > Wrzucam do kartofli, przestają kiełkować. Patent stosują wszyscy sąsiedzi
Przemysław Bociąga
Przemysław Bociąga 08.09.2024 21:00

Wrzucam do kartofli, przestają kiełkować. Patent stosują wszyscy sąsiedzi

kiełkujące ziemniaki
Fot. shutterstock / Andrii Oleksiienko

Ziemniaki to podstawa polskiej kuchni. Dlatego też w większości domów przechowujemy je w dużych, czasem wręcz hurtowych ilościach. Pytanie, jak wydłużyć czas, kiedy można bezkarnie zużywać te zasoby.

Kiełkujące ziemniaki – jeść czy nie jeść

Choć ziemniaki w sklepach dostępne są niemal całodobowo i w wielu odmianach, w licznych polskich domach wciąż kupuje się na jesieni duże ilości zimowych zapasów. Rolnicy sprzedają swój urobek na metry sześcienne, a worki przechowujemy potem w piwnicy, zużywając przez całą zimę w miarę potrzeby.

Problemy przychodzą na przednówku, kiedy nasze zapasy – jeśli nie były przechowywane w najlepszych warunkach – mogą już puszczać kiełki i zmieniać kolor. Zaczynają wtedy budzić wątpliwości, czy nadają się do spożycia. Odpowiedź nie jest jednoznaczna.

ziemniaki na kupce

Ścieram jabłka, przekładam herbatnikami i dodaje krem śmietankowy. Ciasto bez pieczenia na medal

Przebarwienia i kiełki na ziemniakach

Rzeczywiście, kiedy ziemniaki zaczynają kiełkować, wytwarzają się w nich substancje, które są szkodliwe dla człowieka. Są to pewne grupy tzw. glikoalkaloidów, które mogą obniżać nasze samopoczucie. (Mogą też być bardziej niebezpieczne dla zdrowia, jeśli przyjmiemy je w zbyt dużej ilości). Wiąże się to z faktem, że kiełkujący ziemniak zmienia swój skład, by stymulować rozwój.

Wokół kiełków ziemniaka zbierają się więc substancje, których chcemy się pozbyć. Jeśli kiełki są jeszcze małe, wystarczy wyciąć je z pewnym zapasem, by pozbyć się toksycznych związków. Nieco gorzej jest, kiedy ziemniaki zielenieją – wtedy powstrzymajmy się od jedzenia ich. Same te procesy można jednak opóźnić, jeśli ziemniaki trafią w dobre towarzystwo.

Przechowuj ziemniaki z jabłkami lub kasztanami

Towarzystwem tym są inne rośliny, o które zresztą w Polsce bardzo łatwo. Najbardziej rozpowszechnioną metodą jest włożenie do worka z ziemniakami jabłka. Wydziela ono etylen, który hamuje rozwój ziemniaczanych kiełków. Okazuje się jednak, że podobnie działają także kasztany. Wystarczy zebrać jesienią kilka lub kilkanaście spod drzewa, a na zimę umieścić je razem z zapasem ziemniaków. Całość przechowujemy oczywiście w niskiej temperaturze, najlepiej w piwnicy, gdzie panuje poniżej 15 stopni Celsjusza.

Przeciwieństwem jabłek czy kasztanów jest cebula. Jeśli przechowujesz je razem – przestań. Wpływają one na siebie nawzajem, przyspieszając kiełkowanie. Dla dobra własnego zdrowia warto je więc rozdzielić.

Wypróbuj teraz przepis na surówkę według Strzelczyka i spróbuj się w naszym quizie wiedzy o ciastach.

ziemniaki na polu