Za zbieranie grzybów grozi mandat. Wyprawa do lasu może kosztować cię nawet 5 tys. złotych
Choć Polska jesienią jest rajem dla grzybiarzy, nie jest dzikim zachodem, gdzie wszystko wolno. Warto pamiętać o kilku zasadach prawnych związanych ze zbiorem grzybów. Ich łamanie może słono kosztować.
Mandaty za grzybobranie
Regularnie słyszymy o turystach na Zachodzie, którzy, nieświadomi lokalnych przepisów, płacą wysokie mandaty za grzybobranie. Rzeczywiście, w takich np. Niemczech ograniczenia są mocne – można zbierać tylko ilość na własny użytek i nie można zarabiać na nich pieniędzy bez odpowiedniego zezwolenia. Jednak kary, choć nie tak restrykcyjne, obowiązują także w Polsce.
Więc chociaż najważniejsza dla nas wiedza o grzybach to odróżnianie jadalnych od trujących okazów, także świadomość, gdzie i które można zbierać, jest niezwykle pomocna podczas tych bezkrwawych łowów. Zasad jest kilka.
Zaczyna się, masło osiąga kosmiczne ceny. Polacy robią zapasy na Boże NarodzenieGdzie nie zbierać grzybów
Kary grożą między innymi za naruszenie grzybni na terenie, który objęty jest jakąś formą ochrony. Chodzi oczywiście w pierwszej kolejności o rezerwaty, parki narodowe i ostoje zwierzyny. Cokolwiek znajduje się na takim obszarze, grzyby czy nie, nie powinno być objęte ingerencją człowieka.
Trudniej jednak o świadomość, że chronione są także uprawy leśne o wysokości drzew do czterech metrów, a także drzewostany nasienne i obszary doświadczalne. W każdym z tych miejsc zapłacić możemy mandat w wysokości do 500 zł, z oszczędnością na prawdziwkach czy podgrzybkach możemy się więc doczekać.
Uwaga na chronione grzyby
Jest jeszcze jedna okoliczność kary, i tu kwota jest dziesięciokrotnie wyższa. Chodzi oczywiście o zbiór grzybów objętych ochroną. Najnowsza lista tego typu wyszła jako rozporządzenie ministra do spraw ochrony środowiska w 2014 roku. Znajduje się na niej ponad 200 gatunków.
Niestety, niektóre z nich do złudzenia przypominają prawdziwe grzybiarskie trofea. Mamy więc pod ochroną maślaka trydenckiego, borowika żółtobrązowego czy boczniaka mikołajkowego. szczęście w nieszczęściu, że wiele z tych zagrożonych grzybów występuje rzadko – dlatego są zagrożone. Jednak zbierając łupy z lasu warto upewnić się, że nie narażamy na wyginięcie cennych, rzadkich gatunków, a siebie – na nawet 5 tys. złotych kary.
Wypróbuj też przepisy na gruszki w occie siostry Anastazji i pastę jajeczną z ogórkiem kiszonym.