Zamówił kebaba i po pierwszym kęsie to poczuł. O takim dodatku nikt by nie pomyślał
Jeden z najpopularniejszych youtuberów w Polsce pokazał to, co robi najlepiej. Zjadł i ocenił kebaba. Nie był to jednak zwykły kebab.
Książulo w Gliwicach
Książulo przekroczył już na Youtubie 1,8 mln obserwujących i jest niezwykle wpływowy, jeśli chodzi o być albo nie być na polskiej scenie kulinarnej. Chodzi zwłaszcza o coś, co kiedyś nazywano „małą gastronomią”, od przyczep z zapiekankami po znacznie popularniejsze dziś kebaby i „chińczyki”. Dlatego Książulo chętnie wraca do podobnych miejsc.
W opublikowanym w styczniu filmiku pokazuje rezultaty swojej wizyty w Gliwicach. W tym śląskim mieście od pewnego czasu już mówi się o kilku kultowych miejscach tego typu. Chodzi zwłaszcza o kebab w stylu afrykańskim prowadzony przez niejakiego Chrisa. Jego lokal nazywa się Orange Pot Jollof and Kebab, a sam Chris pochodzi z zachodniej Afryki. Wnosząc swoje tradycje kulinarne do najpopularniejszego dziś polskiego fast foodu przyciąga uwagę celebrytów social mediów, samemu będąc jednym z nich.
Suszony tymianek nie tylko do obiadu. Zimą przyda się w domu jak nic innegoJollof i kebab w Gliwicach
Jollof to danie z ryżu z warzywami i aromatycznymi przyprawami, czasem także z mięsem i rybą. Składniki duszone są na wolnym ogniu, aż zmienią się w sos, do którego następnie dodany jest ryż. Potrawa pochodzi najprawdopodobniej z Senegalu, a kraje takie jak Ghana czy Nigeria spierają się o oryginalność swoich wariantów tak zajadle, że mówiło się nawet o „wojnach jollofowych”.
Orange Pot w Gliwicach łączy kebab i jollof w jedno, dodając jeszcze jeden szczególny składnik. Jest nim wariant kebaba, w którym zamiast bułki serwowane są… chipsy. Użycie chrupek ziemniaczanych w zestawach obiadowych i kanapkowych nie jest na świecie nowe – Anglicy jadają je z rybą, Amerykanie dodają czasem do kanapek. W kombinacjach z kebabem w Polsce jest to jednak rzecz dość rzadka i to właśnie ją zrecenzowali Książulo wraz z Wojkiem i ich tajnym współpracownikiem.
Książulo je kebab z chipsami
Kebab z chipsami wydaje się rzeczywiście ciekawym eksperymentem. Za 42 złote panowie dostali kebabowo-jollofowy farsz w rozciętej od boku paczce Laysów o wybranym smaku (wzięli cebulowy). Chipsy ułożone są pod gorącym farszem. Dla porównania zjedli też, ważący ponad 600 g, kebab zawinięty w lawasz.
Czy kebab z chipsami to dobry pomysł? Zdaniem Książula, mówiąc wprost – nie.
Ostatnio dużo krążyło tiktoków z kebabem w chipsach i totalnie mnie takie coś nie przekonuje. Ja jestem chyba za bardzo klasyczny po prostu. To jest taka rzecz, której nigdy w życiu bym nie zamówił – ocenił.
Po degustacji nie było lepiej. Chipsy okazały się namoknięte i pozbawione struktury, a całość była za słona.
Ja wiem, że my nigdy się nie przejmujemy tym, że coś jest niezdrowe, kaloryczne i tak dalej, ale zjadasz to i się cały dzień czujesz jak śmieć. Wielka paka chipsów, sos, ten ryżyk też jest chyba jakoś dodatkowo podtłuszczony. To totalnie wygląda i smakuje jak ból brzucha – zrecenzował Książulo.
Prócz kebabów u Chrisa panowie podczas gliwickiej wyprawy spróbowali także „tradycyjnej, domowej” pizzy z pizzerii Bombola o 33-letniej tradycji i burgerów z jednego z lokali prowadzonych przez youtubera występującego jako Do Roboty. Te ostatnie, burgery z Chaps Gastropub, okazały się najlepszą decyzją gastronomiczną tego dnia.
Wypróbuj też niezwykłe dodatki do surówki z kiszonej kapusty i zupy pomidorowej.
Źródło: YouTube/KSIĄŻULO