Wyszukaj w serwisie
przepisy porady dieta Show-biznes od kuchni produkty kuchnia smakoszy quizy
Smakosze.pl > Show-biznes od kuchni > Cena Sylwestra u Gessler, Egurroli i Szyca powala. Ale co zawiera? Wiemy, kto ugości najlepiej
Łukasz Modelski
Łukasz Modelski 31.12.2023 02:40

Cena Sylwestra u Gessler, Egurroli i Szyca powala. Ale co zawiera? Wiemy, kto ugości najlepiej

sylwester u Gessler, Egurroli i Szyca
Canva/East News

Magda Gessler, Agustin Egurrola i Borys Szyc zapraszają na Sylwestra do restauracji, których są właścicielami lub współwłaścicielami. Cena za osobę powala. Jednak, choć ceny sylwestrowej kolacji są do siebie zbliżone, to już menu bardzo się różnią.  Sprawdzamy, co naprawdę zawierają i kto najlepiej nakarmi gości. 

Tanio nie będzie

Ceny sylwestrowej kolacji u trójki znanych gospodarzy są do siebie dość zbliżone. Wszyscy podają cenę za osobę, choć na Sylwestra raczej nie chodzi się samemu. Wszystko trzeba więc pomnożyć przez (co najmniej) dwa. Jednak diabeł tkwi w szczegółach i choć ceny we wszystkich trzech restauracjach są dość zbliżone, to jednak, dość radykalnie różni się to, co w każdym z tych miejsc zjemy za tę kwotę. Chodzi nie tyle o ilość, ale przede wszystkim o jakość – o produkt, z którego przygotowuje się kolację, o to, jak wykwintne danie można dostać za tę samą cenę. Widać, gdzie restaurator oszczędza, a gdzie chce olśnić i usatysfakcjonować gości. Gdzie stara się uwodzić jakością, a gdzie górę bierze chłodna kalkulacja.

Za kolację w Ale Glorii, restauracji Magdy Gessler przy warszawskim Placu Trzech Krzyży, trzeba zapłacić 450 zł za osobę. Do tego obowiązkowo doliczony zostaje napiwek w wysokości 10%. A więc realnie za osobę zapłacimy 495 złotych, za parę – aż 990 (napiwek też, o dziwo, się podwaja).

Borys Szyc, który najwyraźniej nadal jest współwłaścicielem warszawskiej Akademii (potwierdza to przynajmniej Wikipedia), każe za kolację zapłacić 410 zł, ale dolicza aż 12,5% napiwku. Dwie osoby za sylwestrowy wieczór zapłacą więc u niego 922,5 zł (również podwójny napiwek) 

Jednak ceny w łódzkiej restauracji Manuarte Agustina Egurroli biją wszystko na głowę. Za zaproszenie w wersji podstawowej zapłacimy 499 zł za osobę (998 za parę), jednak nie ma słowa na temat obowiązkowych napiwków. Tyle wersja podstawowa. Są jeszcze droższe – w których zaproszenie kosztuje odpowiednio 1200 i 1500 zł. Mieści się w nich mnóstwo atrakcji, głównie alkoholowych, jednak, żeby porównanie było sprawiedliwe, weźmiemy pod uwagę tylko menu w wersji pierwszej. 

 

Projekt bez nazwy(1).jpg
Robert Malecki FOTOGRAFIA/Restauracja Manuarte
Żadne mleko, żadna cebula, od dawna ich nie używam. W moim domu hitem są schabowe z tej marynaty Wkładam wafle do wrzątku, po chwili mam pyszny deser. Wygląda i smakuje jak z najlepszej cukierni

Co jest w środku?

To właśnie alkohol – jego jakość przede wszystkim – jest pierwszym elementem różniącym te trzy kolacje. Wiadomo, że Sylwestra zwykliśmy kojarzyć z szampanem. I szampan właśnie mieści się w każdym z omawianych menus. W każdym? Nie! Szampana – i to przyzwoitego – proponuje tylko Akademia (Szyc). Ale Gloria (Gessler) zapowiada „lampkę Prosecco o północy” oraz prosecco z cassis (czyli likierem z czarnej porzeczki) na powitanie. Manuarte (Egurrola) nie owiją w bawełnę i zapowiada (tajemnicze jak prosecco z Ale Glorii) „wino musujące”.

Restauracja Agustina Egurroli w ogóle wali prosto z mostu. Z sylwestrowej karty menu wynika, że wszystkie dania wieczoru będą serwowane z bemarów, czyli – z podgrzewaczy. Łącznie z zupą. Wygląda to tak, że na stołach stoją spirytusowe maszynki grzejące kąpiel wodną, w której umieszcza się głębokie tace z jedzeniem. Czyli żadnych szans na świeżo serwowane dania. Pewnie stąd brak obowiązkowego napiwku – kelnerzy, zdaje się, nie są przewidziani. 

A co w bemarach? Oczywiście, duży wybór. Zupa, trzy dania główne, przystawki i desery. Jednak wśród potraw najpoważniejsze to pierś z kurczaka, karkówka i pieczony schab. A w charakterze trzeciego dania – barszcz z uszkami. Czyli – najtańszy drób i wieprzowina. Brzmi tanio i nudnawo. 
Jeśli przyjrzeć się przystawkom (m.in. deska wędlin i kiełbas, carpaccio z pieczonych buraków, sałatka z mini mozzarellą i pomidorkami cherry), diagnoza się potwierdza – Agustin Egurrola włączyl tryb oszczędnościowy. 

 

Co jedzą w Warszawie?

Ale Gloria Magdy Gessler nie zapowiada wprawdzie dań z bemarów (obowiązkowy napiwek musi czegoś dotyczyć), ale propozycja restauracji na pierwszy rzut oka wygląda dość skromnie. Zupa, tylko dwa dania główne i deser. Jednak, mimo wszystko, jest to znacznie ciekawsze, niż łódzkie menu Egurroli. Przystawki, m.in. pierogi z kaczką, tatar wołowy, karczochy z ricottą, wędzony węgorz czy nawet krewetki w tajemniczej pomidorowej marmoladzie, to na pierwszy rzut oka drobiazgi, które chce się zjeść. Podobnie jak zupę rakową, czy jesiotra w kawiorowym sosie. Nawet, jeśli porcje nie byłyby wielkie, na talerzach dzieje się coś intrygującego. Plus bardzo przyjemny wybór deserów (m.in. minieklerki, minibezy oraz rzadko spotykana słodka zupa-nic). 

Wyjątkowo skromnie przy tym wszystkim wygląda sylwestrowe menu restauracji Akademia (przystawki, zupa, zaledwie jedno danie główne i deser). Jednak – powoli. Ilość jedzenia nie jest może ogromna, jest wolna od barokowej obfitości Ale Glorii, jednak pomysłowość tu największa i jakościowo karta dań zapowiada się bardzo pociągająco.     

Szyjki rakowe, krem brulée z gęsich wątróbek, carpaccio wołowe z truflą i tatar z marynowanego tuńczyka to nawet nie wszystkie z propozycji przystawek. Wygląda to zachęcająco. Należy się jednak spodziewać, że dla gości przewidziano jedną przystawkę do wyboru. Tak można wnioskować z układu menu – w przypadkach pozostałych dań chyba również wybiera się jedną pozycję z każdej kategorii. 

Potem jednak nie jest gorzej – m.in. konfitowana gęsia noga, jagnięca biodrówka w truflowym sosie, jesiotr z blinami z kawiorem zwiastują trudny wybór wśród dań głównych. Może jedynie desery (fondant czekoladowe, krem brulée, beza) zapowiadają się nieco nudnawo, standardowo.   
 

Projekt bez nazwy(2).jpg
Restauracja Akademia


 

A zwycięzca to...

Trzeba przyznać, że Agustin Egurrola najbardziej się przyłożył do programu artystycznego. Nie dość, że podczas wieczoru sam ma zatańczyć, to jeszcze zdradza, że zaprezentuje „piękne obrazy autorstwa kubańskich artystów”. „Noworoczny wieczór z muzyką na żywo” zapowiada Magda Gessler, w restauracji Borysa Szyca mówi się jedynie o „eleganckiej atmosferze”. Warszawska 

Akademia zaprasza na 21.00 i na północ wyznacza koniec zabawy (poprzednia tura bawi się od 17.30 do 20.30, też trzy godziny, więc pewnie tuż po północy trzeba będzie pośpiesznie opuścić lokal). Kolacja w łódzkiej restauracja Egurroli startuje o 20.00, lokal nie wspomina o godzinie zakończenia imprezy. Podobnie jak Ale Gloria, z tym, że tam początek przewidziany jest na 19.30.

Wziąwszy to wszystko pod uwagę, zdaniem Smakoszy, najlepiej wydamy pieniądze na sylwestrową zabawę w restauracji Magdy Gessler, choć to jednak menu Akademii wydaje się najbardziej pociągające. Muzyka na żywo, najdłużej trwająca impreza i najbardziej zróżnicowany wybór dań czeka w Ale Glorii. Nawet, jeśli nie wspomina się tam o szampanie. 

Projekt bez nazwy(3).jpg
Restauracja Ale Gloria