Po 46 latach musi zamknąć swoją piekarnię. Powód złapie za serce każdego
Dziś wrocławska piekarnia zamyka się po 46 latach działalności. Ostatni dzień stycznia jest ostatnim dniem, w którym można jeszcze kupić w niej pieczywo i inne wypieki. Wszystko przez mały zbyt. Stali klienci są zrozpaczeni.
Pan Andrzej Sekuna piekarnię przy ulicy Jagiellończyka we Wrocławiu otworzył w 1977 roku. Wszystkie wypieki od zawsze były przygotowywane wyłącznie z naturalnych składników, bez dodatku chemicznych środków konserwujących i wzmacniających smak. Jednak to nie wystarczyło, aby piekarnia mogła działać dalej.
Podczas rozmowy z portalem onet.pl, Pan Andrzej zdradził, co było przyczyną decyzji o zamknięciu piekarni z taką tradycją. Dziennikarz rozmawiał również z wieloletnią pracownicą oraz stałymi klientami, którzy nie kryli gorzkich słów. Jeden z nich przyszedł nawet z tabliczką czekolady, by podziękować właścicielowi za jego pracę.
Inflacja, wysokie koszty życia, ceny mediów i produktów spożywczych sprawiły, że wszyscy zaczęli szukać oszczędności. Wiele lokali, w tym gastronomicznych, musiało zakończyć swoją działalność. Piekarnika A. D. Sekuna zamyka się nie z powodu wysokich cen prądu, a przez małą ilość klientów. Cytaty oraz zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą z portalu onet.pl
Piekarnia zostaje zamknięta z powodu małego zbytu. Dziś można kupić tu pieczywo po raz ostatni
Szalejąca inflacja i coraz wyższe koszty życia sprawiły, że klientów w ostatnim czasie było coraz mniej. Wszyscy szukają oszczędności, dlatego kupują chleb i inne produkty spożywcze jak najtaniej, często nie patrząc na skład.
- Decyzja o zamknięciu jest już nieodwracalna. Podjęliśmy ją wspólnie z rodziną. Nie zarabiamy na utrzymanie siebie, a wszystkie koszty poszły w górę - powiedział właściciel piekarni podczas rozmowy z portalem onet.pl
Pieczywo wypiekane we wrocławskiej piekarnik było zupełnie naturalne, bez chemii, bez konserwantów i wzmacniaczy smaku. To właśnie dlatego chleb żytni kosztował 7,50 zł, a nie 3-4 zł, jak w markecie.
- Żeby wszyscy okoliczni mieszkańcy przychodzili tu po chleb, to by nie trzeba było zamykać piekarni. Każdy ma jednak określony budżet - dodała Pani Teresa, która w piekarni pracowała 14 lat.
W przedostatnim dniu działalności piekarnia sprzedała wszystkie wypieki
Informacja o zamknięciu piekarni sprawiła, że ludzie wykupili wczoraj wszystkie chleby, rogaliki i bułki jeszcze przed południem. Piekarnia dawno już nie miała takiego utargu.
- Jestem wkurzony tym, że dzisiaj tłum ludzi przyjechał na pogrzeb - mówił jeden ze stałych klientów, który pieczywo w piekarni kupował codziennie od kilkunastu lat.
- Gdzie byli ci ludzie wcześniej? Płakać się człowiekowi chce. Szkoda takiej piekarni i takiego chleba - mówił kolejny.
Gessler apeluje do wszystkich Polaków. Chodzi o inflację i ceny jedzenia. Wiemy, co stanie się z cenami jajek w czerwcu. Ekspert nie ma dobrych wiadomości.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Gessler apeluje do wszystkich Polaków. Chodzi o inflację i ceny jedzenia
Dlaczego wątróbka wychodzi gorzka i twarda? Wszystko przez 1 błąd
Czy neo-angin działa antyseptycznie i łagodzi ból gardła? - Reklama
Źródło: onet.pl