Restauratorzy się wściekli. Koniec z obsługiwaniem takich klientów, latem to plaga
Upały sprawiaj, że turyści, którzy wypoczywają w Sopocie- zrzucają swoje ubrania. Jednak w strojach kąpielowych nie chodzą wyłącznie po plaży, a wybierają się do centrum kurortu. Restauratorzy i właściciele barów mają tego dość. Zapowiadają, że roznegliżowanych klientów nie będą obsługiwać.
W slipkach do restauracji
Pogoda w Sopocie dopisuje- słońce praży, wiatr przyjemnie chłodzi, a turyści zrzucają kolejne warstwy swoich ubrań. Na plaży jest to całkowicie normalne- strój kąpielowy jest jak najbardziej wskazany. Jednak staje się on coraz bardziej powszechny w miejscach oddalonych od brzegów Zatoki Gdańskiej.
Turyści w strojach kąpielowych, slipkach i kąpielówkach chętnie paradują po Sopocie. Tak ubrani, a raczej rozebrani wchodzą do knajpek, restauracji, czy robią zakupy. Ta sytuacja powtarza się co roku i z roku na rok przybiera na silne. Restauratorzy i właściciele sklepów mają dość rozebranych turystów.
Podpatrzyłam w restauracji patent na mizerię. Teraz smakuje mi 100 razy lepiejGoło i wesoło, czyli Sopot w sezonie
Nie każdy życzy sobie jeść obiad w lokalu, gdzie inny klient paraduje w samych slipkach czy klientka w bikini. To, co dobre na plaży nie jest wskazane w gastronomii. Pani Anna powiedziała w rozmowie dziennikarce portalu Wirtualna Polska:
Syn powiedział mi: Mamo, ten pan wygląda jak borsuk i wskazał na mężczyznę z bujnym owłosieniem, który szedł obok nas ulicą. Ponieważ mówił to dość głośno, zrobiłam się cała czerwona i od razu upomniałam synka
Jednak później pani Anna zdała sobie sprawę, że to turysta zachował się niewłaściwie. Nie powinien chodzić rozebrany po deptaku. Takich sytuacji mają dość restauratorzy i sklepikarze. Tak mówią o golasach w centrum miasta:
To jak policzek. Przychodzą w mokrych slipach, oblepieni piaskiem, z ogromnymi dmuchańcami pod pachą, z których jeszcze kapie woda
Stop golasom na ulicy
Jeden z sopockich restauratorów mówi o kuriozalnych sytuacjach, do których dochodzi w jego lokalu. W rozmowie z Wirtualną Polską powiedział:
Ja naprawdę rozumiem, że moja restauracja jest blisko plaży i nie wymagam zbyt dużo, ale zasady obowiązują. Sytuacja, w której kelner ubrany w białą koszulę obsługuje pana w slipkach, wygląda delikatnie mówiąc- komicznie
Żeby uniknąć takich sytuacji, właściciele restauracji wywieszają tabliczki z napisem: Nieubranych klientów nie obsługujemy. Władze Sopotu po raz kolejny inaugurują akcję pod hasłem: Stop golasom na ulicy. Sklepikarze i restauratorzy, którzy mają dość golizny- wywieszają w witrynach plakaty i naklejki z hasłem. Jednak Izabela Heidrich, która jest rzeczniczką Urzędu Miasta Sopotu, powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską:
Nie ma obecnie w Polsce takich przepisów, które umożliwiałyby karanie za chodzenie bez koszulki. Miasta same z siebie takich kar nakładać nie mogą. Właśnie ze względu na brak regulacji prawnych w tym zakresie.
To kwestia kultury. Można jedynie oczekiwać dostosowania się do pewnych reguł. Pisaliśmy o cenach ryb nad Bałtykiem. Informowaliśmy też o paragonach, które pokazała Katarzyna Bosacka.
Źródło: fakt.pl, wp.pl