Smutna wiadomość dla miłośników czekolady. Wkrótce może się stać towarem luksusowym, ogromny wzrost cen surowców
Niektórzy mogliby powiedzieć, że miejsce czekolady jest właśnie wśród produktów luksusowych. Przywykliśmy jednak, że możemy w każdej chwili sięgnąć po małą ciemną kostkę lub słodki batonik. Jednak ceny kakao mogą niedługo przekreślić nasze nawyki.
Kakao i czekolada
Kakao i pochodząca z niego czekolada to produkty o długiej i fascynującej historii, która rzutuje na współczesność. Przez Indian Ameryki Południowej kakao traktowane było podobnie jak kawa – gorzki, aromatyczny, pobudzający napój, który pito ceremonialnie. Jako taka dostała się też do Europy, gdzie jako deser popularność zdobyła tworzona na jej bazie czekolada.
Dziś tę drugą można spotkać w najróżniejszych wydaniach. Miłośnicy płacą po kilkadziesiąt złotych za małe tabliczki przysmaku o wyjątkowym profilu smakowym. Dla większości są jednak półki w dyskontach, gdzie mamy do wyboru mleczną albo gorzką, z dodatkami lub bez.
Coraz droższe kakao
Coraz częściej jednak nawet czekolady przystępne cenowo kosztują ponad 5 zł, a to cena nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Co takiego się stało? Za wzrost cen odpowiada przede wszystkim to, że na całym świecie drożeje kakao, będące bazą produktu.
Jak tłumaczył analityk eToro Paweł Majtkowski na antenie Polskiego Radia, kakao tylko od początku roku zdrożało o niemal trzy czwarte, a jego cena wzrastała już wcześniej. Warto tu zwrócić uwagę, że w niektórych gorzkich czekoladach kakao stanowi 70-80 procent, taki jest więc też udział surowca w cenie. Jeśli kakao drożeje o 70 proc., to czekolada gorzka 80% droższa jest o 70 proc. z 80 proc., czyli ponad połowę.
Dochodzić ma do sytuacji, w której producenci celowo podnoszą ceny gorzkiej czekolady, by zmniejszyć popyt na nią. Wobec wysokiej ceny tej gorzkiej przerzucać się mamy według nich na czekoladę mleczną, która zawiera mniej drogocennej miazgi, więc taniej ją wyprodukować.
Antypromocje czekolady
Za gwałtowny wzrost cen produktu odpowiada kilka czynników. Po pierwsze – coraz mniej obszarów nadaje się do uprawy drzew kakaowych. Plantacje trzeba przenosić wyżej, pól jest mniej, są mniej wydajne. Wszystko to skutek zmiany klimatu.
Do tego dochodzą jednak spekulacje pieniężne. Na rynkach gra się tzw. kontraktami na przyszłe zbiory. Oznacza to, że inwestorzy kupują już dziś produkt, który jeszcze nie powstał, wpływając na ceny w kolejnych sezonach i niezależnie od tego, czy faktycznie odbiorą kakao, czy tylko inwestują w papierek poświadczający teoretyczną własność.
Skutki takich działań ponosimy jednak wszyscy i chyba czas pogodzić się, że niedługo największym przysmakiem wśród czekolad będzie tzw. biała.
Przeczytaj też o planach wprowadzenia systemu kaucyjnego w polskich sklepach i sprawdź najnowsze promocje w Dino.
