Wyszukaj w serwisie
przepisy porady dieta Show-biznes od kuchni produkty kuchnia smakoszy quizy
Smakosze.pl > Produkty > Ten „paragon grozy” przelał szalę goryczy. Powodu nikt się nie spodziewał
Aleksandra Proch
Aleksandra Proch 06.07.2023 12:54

Ten „paragon grozy” przelał szalę goryczy. Powodu nikt się nie spodziewał

ceny na paragonie grozy
Piotr Molecki / East News ; Twitter @Malgorzatka69

Lato jest doskonałym sezonem na „paragony grozy”. Rozmaite redakcje i portale są wręcz zalewane zdjęciami niebotycznych rachunków za jedzenie. W sieci pojawił się kolejny przypadek, tym razem dotyczący zapiekanek w Kołobrzegu. Tym jednak, co rozsierdziło ludzi, wcale nie były wysokie ceny.

„Paragony grozy” złoszczą Polaków

Każdy dobrze wie, czym jest „paragon grozy”. Rachunek z wysoką ceną ma pokazać, jak daleko zaszła inflacja w naszym kraju. Choć pojedyncze ich przypadki zdarzały się już wcześniej, to lato jest istną kopalnia tego typu treści. Związane jest to oczywiście z powszechnymi wyjazdami na wypoczynek, a co za tym idzie, licznymi wydatkami na gastronomię.

W sieci pojawiają się kolejne zdjęcia, mające wywołać emocje. Okazuje się, że Polacy po drugiej stronie mają powoli dość takiego narzekania. Paragon z wczorajszego wieczoru wywołał reakcje, ale chyba nie takie, jak spodziewała się wrzucająca go do sieci kobieta. W komentarzach pod zdjęciem zawrzało.

Zapomnij o kiszonych. Charakterne ogórki krokodylki to dopiero przysmak

O jeden „paragon grozy” za daleko

Jedna z użytkowniczek Twittera udostępniła na swoim koncie zdjęcie paragonu. Na rachunku widniały 2 zapiekanki oraz napoje. Choć cena do najniższych nie należy, to nie ten czynnik zdenerwował internautów. Ludzie w niewybrednych słowach dali znać, że mają już dość słuchania takiego marudzenia.

Paragon grozy dwie zapiekanki i cola Kołobrzeg

-podpisała swoje zdjęcie internautka.

Pod wymienionymi pozycjami wydać łączną kwotę 68 złotych. Sprzedający doliczył dodatkowe 2 złote za sosy do zapiekanek.

Fotka paragonu została udostępniona w portalu o2. To właśnie tam w komentarzach pod zdjęciem zawrzało. Powodem awantury nie były jednak ceny, a ciągłe utyskiwanie rodaków. Niektórzy nie przebierali w słowach.

Wszyscy mają dość „paragonów grozy”

Internauci dali wyraz swojemu niezadowoleniu. Nie ceny ich zirytowały, a kolejne na nie narzekanie. Nie ma przecież przymusu, aby stołować się na mieście. Jadłospis i obowiązujące kwoty nie są żadną tajemnicą przed złożeniem zamówienia.

A co nie widziała ile kosztują zapiekanki? (…) Kupowała i teraz płacze

-dziwi się jeden z komentujących.

Wysyłanie takiego czegoś do mediów źle świadczy o właścicielu. Było za młodu chodzić do szkoły to by się umiało czytać

-zgadza się kolejny.

Po chwili dodaje, że ludzie kupują bez zwracania uwagi na ceny, a potem narzekają, że dużo płacą. Nikt przecież nie chowa menu przed klientami.

Normalne ceny, co roku to samo

-zauważa ktoś krótko.

Zapraszam do piekarnika w Częstochowie -dobre, ale cena ta sama -więc nie mówcie o GROZIE

-pisze kolejny komentujący.

Cennika nie ma? Nie stać mnie, nie kupuję ! A nie, że kupię i potem biadolę!

-piekli się jeszcze jeden internauta.

Takich głosów pojawia się pod zdjęciem mnóstwo.

Pensje pracowników są coraz wyższe, prąd i gaz coraz droższy dla przedsiębiorców, coraz więcej różnego rodzaju dodatków socjalnych, to jak myślicie, czy zapiekanka będzie kosztować 3 złote?

-zauważa ktoś racjonalnie.

Trudno w tym wypadku nie przyznać racji. Wszystko poszło do góry, więc trudno, żeby przedsiębiorcy utrzymali zeszłoroczne ceny. Ciążą na nich ogromne koszty utrzymania lokali.

Rozumiem jeszcze zdjęcie cennika. *ZOBACZTA LUDZIE! DROGO! NIE KUPIŁAM (ŁEM)* Ale kupić, nie czytając, nie umiejąc czytać, (możliwość do wyboru) i potem jęczeć? Nawet jak nie ma cennika, można zapytać o cenę

-peroruje internauta.

Z tych komentarzy widać, że ludzie mają dosyć. Kolejne nagłaśniane afery nikomu nie poprawiają humoru. Zamiast szukać sensacji, lepiej skupić się na miłym wypoczynku. Przy odrobinie wysiłku jedzenie w przystępnej cenie też się znajdzie. Ceny za garstkę tych grzybów osiągają absurdalny pułap. O „paragony grozy” nie muszę się martwić politycy na sejmowej stołówce.

Źródło: o2