W tatrzańskiej restauracji podano gulasz z niedźwiedzia. Oburzeni ludzie żądają wyjaśnień
Gulasz podawany w jednej z tatrzańskich restauracji wywołał medialną burzę. Powodem było mięso niedźwiedzia, z którego przyrządzono danie. W sprawie interweniowali aktywiści działający na rzecz ochrony lasów. Podejrzewają, że w pozyskaniu mięsa uczestniczył jeden z wysoko postawionych pracowników parku narodowego.
Gulasz z niedźwiedzia wywołał burzę
Na stronie w mediach społecznościowych organizacji My sme les, 11 listopada pojawiła się szokująca informacja. Jedna z restauracji, która mieści się w regionie Szczyrba po słowackiej stronie Tatr, w swoim menu zaproponowała gościom gulasz z niedźwiedzia. Danie z tego mięsa w ogóle nie powinno się w nim znaleźć, bo niedźwiedzie są pod ochroną.
Internet oraz media szybko podchwyciły temat i dociekają, jak do tego mogło w ogóle dojść. Należy pamiętać, że niedźwiedzie brunatne występują na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego (TANAP), gdzie obowiązuje zakaz polowań. Problemu nie widzi jednak słowackie ministerstwo środowiska, które złagodziło przepisy dotyczące populacji niedźwiedzi.
Pierogi z tym farszem biją na głowę nawet te z grzybami. Zrób od razu na WigilięAktywiści interweniują w sprawie gulaszu
Jak restauracji udało się wejść w posiadanie kontrowersyjnego mięsa? Aktywiści znaleźli na to odpowiedź.
Pracownicy restauracji twierdzą, że do pozyskania niedźwiedziego mięsa wystarczą kontakty w dyrekcji słowackiego Tatrzańskiego Parku Narodowego – czytamy w artykule umieszonym na Facebook'u My sme les.
Tym informacją zaprzecza jednak rzeczniczka TANAP – Nina Obžutová. Przedstawicielka zapewnia, że mięso z restauracji nie pochodzi z łowisk parku narodowego. Z kolei aktywiści są przekonani, że w sprawę zamieszany jest dyrektor TANAP, który w przeszłości był skazany za kłusownictwo.
Jedno jest pewne- ludzie są wściekli. Trudno się im dziwić, bo przysmak jest naprawdę kontrowersyjny.
Co będzie dalej? Medaliony z kozicy czy klopsiki z rysia? Smacznego, panie ministrze" – zwracają się ironicznie aktywiści do Tomáša Taraby, ministra środowiska Słowacji.
Gulasz z niedźwiedzia a prawo
Sprawa gulaszu jest bardzo medialna, ale żeby zrozumieć, dlaczego taka jest, należy przyjrzeć się przepisom. W kwietniu br. słowackie Ministerstwo Środowiska pozwoliło na odstrzelenie kilkudziesięciu niedźwiedzi. Swoją decyzję motywowało tym, że te zwierzęta zagrażają ludności, bo od 2023 roku zarejestrowano nasilenie ataków.
Według prawa zaś niedźwiedzie są pod ścisłą ochroną. Reguluje to m.in. Dyrektywa Siedliskowa UE, a także Konwencja Berneńska. Ich ochrona ma kluczowe znaczenie dla środowiska, a wszelkie łamanie zasad ma być, przynajmniej w teorii, surowo karane.
Decyzja ministerstwa jest kontrowersyjna, ponieważ niedźwiedzie są pod ścisłą ochroną. Reguluje to zapis w Dyrektywie Siedliskowej Unii Europejskiej, ale też Konwencja Berneńska. Aktualnie nie wiadomo jeszcze, jak zakończy się ta sprawa, ale wszystko wskazuje na to, że nie uda się, w łatwy sposób zamieść ją pod dywan. Oburzeni są nie tylko aktywiści, ale też obywatele, którzy takie działanie uznają za niemoralne i nieetyczne.
Sprawdź także, jaką ofertę promocyjną przygotowała Biedronka oraz poznaj przepis na doskonały farsz na pierogi.