U innych widzi wiele do poprawy. Czy słynna restauracja Magdy Gessler wymaga Kuchennych Rewolucji?
Magda Gessler znana jest ze swoich wysokich wymagań. Goszczące ją restauracje czeka nie lada sprawdzian. Czy słynna restauratorka podobne wytyczne stosuje w swoim lokalu? Przyjrzyjmy się bliżej słynnej restauracji „U Fukiera”.
Jakość i czystość w restauracji Magdy Gessler
„U Fukiera" to duma i sława Magdy Gessler. Znajdująca się na starówce w Warszawie restauracja kusi rodzimą kuchnią i wyszukanym wystrojem. Czy pod ładnym opakowaniem kryją się jakieś brzydkie sekrety? Na to pytanie postanowiła odpowiedzieć Anna Wójtowicz z portalu plotek.pl
Niemal każdy, kto choć trochę orientuje się w polskiej gastronomii zna nazwisko Magdy Gessler. Restauratorka przez lata pracy osiągnęła niesamowity sukces. Z tego powodu wiele zawistnych osób tylko czeka na każde jej potknięcie. Jak na złość gwiazda kuchni ani myśli potykać się w swojej drodze na szczyt.
Jaką bułkę dodajesz do kotletów mielonych? Ta sprawdza się najlepiejJak wypadła wizyta w restauracji „U Fukiera" Magdy Gessler?
Wszyscy wiemy, czego powinniśmy się spodziewać po restauracjach biorących udział w Kuchennych Rewolucjach. Magda Gessler zawsze ma pomysł nie tylko na menu, ale też na ogólny wystrój wnętrza. Agnieszka Wójcik z uwagą przyjrzała się każdemu aspektowi, który Gessler wałkuje do znudzenia w swoim programie. Inspekcja wypadła nadspodziewanie dobrze.
Restauratorka swój lokal określa „żywym obrazem" namalowanym przez nią samą. Takie słowa widnieją na oficjalnej stronie „U Fukiera". Lokal wedle deklaracji ma wypełniać światło, dźwięk, zapach, a przede wszystkim smak. Oczami redaktorki plotek.pl przyjrzyjmy się, czy tak jest w rzeczywistości.
Wnętrze do restauracji Magdy Gessler wypełniają świeże kwiaty. W starej kamienicy, w której funkcjonuje „U Fukiera" musi to robić niemałe wrażenie. Dalsza część pomieszczeń także cieszy oko dzięki utrzymaniu estetyki właściwej dla tego typu budynków. Zachowano oryginalne sklepienia, a na ścianach wiszą liczne, spójne wizualnie zdjęcia oraz obrazy.
Na całą restaurację Magdy Gessler składa się kilka mniejszych sal. W każdej z nich znajdziemy świece oraz świeże kwiaty. W takim galimatiasie może być ciężko o utrzymanie porządku, jednak, jak zapewnia reporterka, załodze lokalu udaje się ta trudna sztuka.
Nie obyło się oczywiście bez drobnych wpadek. W lokalu Gessler bystre oko inspektorki zauważyło niedoprasowany obrus z widniejącą na nim plamą. Stoliki wedle odwiedzającej są poustawiane zbyt blisko, co psuje intymną atmosferę posiłku. W dodatku konkretny stolik, przy którym usiadła redaktorka chwiał się, skutecznie psując radość z jedzenia.
Przeprowadzone śledztwo przeczy jednak komentarzom znalezionym w sieci. Internauci narzekali na wszechobecny kurz, bałagan i przytłaczający wystrój. Czy dawne zarzuty zostały wyssane z palca, a może Magda Gessler idąc za sugestiami wprowadziła stosowne zmiany? Tego już się nie dowiemy, jednak na dzień dzisiejszy czystość „U Fukiera", poza niewielkimi potknięciami, stoi na wysokim poziomie.
Co nie pasowało redaktorce w restauracji? Skarżyła się na niewygodne krzesła i obowiązkową dopłatę za serwis. Przyczepić się można także do schodów prowadzących do łazienki - są strome i zbyt wąskie na 2 osoby, w dodatku poruszają się nimi także kelnerzy niosący potrawy z kuchni. Te niedociągnięcia warto mieć na uwadze, planując wizytę.
Jak smakuje jedzenie serwowane przez Magdę Gessler?
Wygląd restauracji powinien być miłym dodatkiem do najważniejszej rzeczy. Podczas wizyty w lokalu liczy się przede wszystkim smak. W internecie roi się od opinii o takim sobie jedzeniu za wygórowane pieniądze. Reporterka plotek.pl sprawdziła, jak jest „U Fukiera" w rzeczywistości.
Na testowanie wybrała w pierwszej kolejności przystawkę. „U Fukiera" w jej ramach serwuje się pasztet z dzika. Porcja była duża, wystarczająca, aby podzielić się nią z drugą osobą. Głosy o przesadzonych kosztach wydają się więc nieco naciągane.
Kolejną pozycją z menu był barszcz czerwony z krokietem. Degustująca przyznała, że nie był dostatecznie podgrzany, ani nie zachwycał smakiem. Zamówiony przez jej towarzysza kotlet schabowy zrobił jednak piorunujące wrażenie. Potrawa za ponad 80 złotych na szczęście zdała test.
Czy restauracja „U Fukiera" wymaga Kuchennych Rewolucji? Wbrew temu, co piszą złośliwi nic nie wskazuje, aby tak było. Agnieszka Wójcik z plotek.pl po wnikliwej analizie przyznała, że miejsce jest warte polecenia. Ciekawi jesteśmy, czy gościli w nim kiedyś nasi czytelnicy i jakie były ich wrażenia.
Magda Gessler starła się niedawno z Super Nianią. Doskonałe jedzenie nie zawsze jest gwarancją sukcesu restauracji.
Źródło: plotek