Używasz czosnku w kuchni? Zapewne robisz to źle. Lekarz radzi, czego unikać
Wszyscy używamy czosnku do gotowania. I wierzymy w jego zdrowotne walory. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, jak łatwo jest czosnek popsuć i całkowicie pozbawić go prozdrowotnych cech. Znany lekarz radzi, czego koniecznie musimy unikać.
Nie psuj czosnku
Czosnek to źródło zdrowia, „naturalny antybiotyk”, jak potocznie się go nazywa. Zbawiennie wpływa na układ odpornościowy, wspomaga układ sercowo-krążeniowy, obniża ciśnienie, cholesterol, zwalcza grzyby, zawiera liczne składniki mineralne, witaminy i kwasy organiczne. Co z tego jednak, skoro nie umiemy się z czosnkiem należycie obchodzić.
Lista błędów jest dłuższa, niż nam się wydaje. Niewłaściwe traktowanie czosnku sprawia, że jego unikatowe cechy po prostu giną, albo się nie rozwijają. Wspaniały zdrowotny składnik zmienia się po prostu w kolejną przyprawę. Fakt, że dość aromatyczną. Jednak po jego zbawiennym charakterze nie zostaje nawet ślad. O to, jak prawidłowo obchodzić się z czosnkiem w kuchni, zapytaliśmy kardiologa, internistę i dietetyka, dr. Michała Mularczyka.
Strefa zgniotu
Po pierwsze – czosnek musimy zgnieść. Siekanie, nawet w najdrobniejszą kosteczkę, nie pomoże w uwolnieniu zbawiennych cech zdrowotnych rośliny. Siekamy więc czosnek lub przepuszczamy przez praskę, po czym zgniatamy go boczną stroną noża lub w moździerzu na dość jednorodną papkę.
Takie działanie sprawi, że zdrowe składniki czosnku zmienią się w składniki jeszcze zdrowsze, nastąpi upragniona reakcja chemiczna, która sprawi, że zbawienne cechy tej rośliny rozwiną się w całej pełni. A przy tym – aromat, który połączymy z naszą potrawą będzie bardziej wyrazisty.
Nie pali się
Czy teraz można już dodawać czosnek do naszego dania? Jeszcze nie. Nasza czosnkowa papka musi chwilę odczekać. Dopiero po 10-15 minutach możemy liczyć na osiągnięcie przez nią pełni właściwości zdrowotnych.
Czekamy więc cierpliwie, czosnek nagrodzi nas swoim bogactwem. Naturalny antybiotyk rzeczywiście zasłuży wtedy na swoje miano.
Naprawdę się nie pali!
Wreszcie – najważniejsze. Nie palimy czosnku, nie zrumieniamy go i nie zbrązowiamy. Poza tym, że spalony czosnek zamiast pięknego, świeżego aromatu, nadaje daniu nieprzyjemnej goryczy, traci wszelkie właściwości, na których tak nam zależy.
Czosnek wrzucamy na samym końcu jakiejkolwiek obróbki termicznej. Nie pieczemy go, nie smażymy, co najwyżej lekko “przeciągamy” na tłuszczu, podgrzewamy. Tylko wtedy zachowany wszystkie cechy zdrowotne czosnku. W przeciwnym razie – po prostu puścimy je z dymem.
O tym, jak postępować z tym kuchennym skarbem opowiada w poniższym filmie gotujący lekarz. Internista, kardiolog i dietetyk w jednaj osobie – doktor Michał Mularczyk tłumaczy, wyjaśnia i pokazuje (!), jak postępować z czosnkiem w kuchni.
