Zamówiła frytki na festynie. Rachunek wbił ją w ziemię
W ostatnim czasie Internet zalewają paragony grozy. Oburzeni klienci pokazują dowody na zbyt wygórowane ceny posiłków w restauracjach, a także lodów czy gofrów. Jednak ile mogą kosztować frytki z food trucka na festynie? Okazuje się, że ich cena to naprawdę lekka przesada.
Frytki lubiane, ale już nie tanie
Frytki to popularna i lubiana przez wiele osób przekąska. Przygotowuje się ją z ziemniaków, a bywa podawana z różnymi sosami i solą. Przepadają za nią nie tylko dzieci, ale też dorośli. Często sprzedawana jest w barach, które serwują fast foody. Jednak można ją też kupić z popularnych food trucków.
Właśnie z takiego pojazdu frytki kupiła Magdalena Grzebyk - blogerka kulinarna, która bawiła się na festynie w jednej z podwarszawskich miejscowości. Frytki miały zaspokoić niewielki głód i nie zrujnować budżetu kobiety. Jednak niestety stało się inaczej. Autorka bloga Krytyka Kulinarna paragon za frytki kupione w food trucku zamieściła w sieci. Cena przekąski naprawdę szokuje.
Dodaj drożdże do ryżu i wymieszaj. Po chwili padniesz z wrażeniaIle kosztują frytki na festynie? Dużo, o wiele za dużo!
Magdalena Grzebyk pokazała swoim obserwatorom paragon za frytki zakupione w food trucku. Blogerka kulinarna napisała w swoich mediach społecznościowych:
Dwie porcje frytek z mrożonki, sprzedawanych z food trucka na podwarszawskim festynie. Minimalna stawka godzinowa w Polsce wynosi 22,80 zł brutto. Daje tej sytuacji osiem gwiazdek. Oto one ***** ***
Blogerka pokazała paragon, na którym widniała kwota 50 zł. To cena za dwie porcje frytek, nie w lokalu, a zakupione w food trucku. Dodatkowo rozczarowana kobieta twierdzi, że przekąska była mrożonką, a nie frytkami, które zostały przygotowane z ziemniaków na miejscu. Internauci błyskawicznie zareagowali na kolejny już paragon grozy.
Internauci komentują cenę frytek
Niedługo trzeba było czekać na reakcje internautów, którzy przeczytali post Magdaleny Grzebyk i dowiedzieli się, że dwie porcje frytek kosztują 50 złotych. Wiele osób nie mogło zrozumieć, jak popularna przekąska może, aż tyle kosztować. Jeden z internautów napisał:
Za 12 euro można w Barcelonie zjeść 2 porcje naprawdę dobrych patatas bravas z pysznymi sosami
Ktoś inny podał przykład z Irlandii:
Miesiąc temu w Irlandii Północnej w restauracji jadłam taniej niż w Polsce. Smutne to bardzo
Kolejna internautka nawiązała w komentarzu do zeszłorocznych cen. Napisała:
W ubiegłym roku już takie rzeczy widziałam na farmie dyń. Pojechałam z dziećmi, zupa dyniowa się skończyła. Zamówiła cztery porcje frytek. Zapłaciłam 100 zł
Niestety paragon za frytki nie będzie ostatnim paragonem grozy. Ceny w wielu miejscach Polski, jak widać nie tylko turystycznych, sięgają zenitu. 50 złotych za dwie porcje frytek to zapewne początek cenowego szaleństwa, które nas spotka w sezonie letnim. Pisaliśmy o paragonie grozy, który zszokował Filipa Chajzera. Informowaliśmy też o wysokich cenach kebabów.
Źródło: goniec.pl