Bosacka spojrzała na opakowania produktów i zamarła. Ostrzega wszystkich przed downsizingiem
Katarzyna Bosacka ostrzegła swoich odbiorców przed coraz częstszą ostatnio formą podwyżki cen produktów, czyli downsizingiem. Praktyka polega na sprzedaży mniejszych ilości produktów bez obniżania ceny. Wydaje się nam więc, że produkt nie drożeje, ale w praktyce jest dokładnie na odwrót.
Niepokojące głosy osób często kupujących produkty spożywcze zainspirowały Katarzynę Bosacką do przedstawienia dowodu na nie do końca transparentne działania firm. Nieznacznie słabnący tylko wzrost inflacji sprawia, że szukają oni coraz to nowych sposobów na generowanie zysków. Niestety odbywa się to ze szkodą dla nas wszystkich — kupujemy więcej, niż chcemy.
Downsizing nową formą podwyżki cen produktów spożywczych
Bosacką zaniepokoiło nasilenie zjawiska downsizingu, czy sprzedaży mniejszych niż kiedyś porcji produktów spożywczych w „starej”, znanej klientom cenie. Podkreśliła, że nie jest to nowa praktyka, lecz liczne zdjęcia otrzymywane od obserwujących skłoniły ją do nagłośnienia zachodzących zmian.
Influencerka przeanalizowała nadesłane materiały i pokazała, jak producenci małymi krokami podnoszą ceny swoich wyrobów. Na przykładzie czekolady, soku i herbaty pokazała sukcesywne pomniejszanie ilości. Kiedyś za identyczną jak teraz cenę kupowaliśmy odpowiednio 100 g, 330 ml i 100 torebek:
Co my tu mamy? Czekolada - 100 g vs 90 g; sok w butelce - 330 ml vs 300 ml (inny smak, ale butelki na pierwszy rzut oka wyglądają na takie same); herbaty — kiedyś 100 torebek, potem 92, a teraz nawet 88…- wylicza w swoim poście Bosacka. Przykłady z pewnością można by mnożyć.
Komentatorzy Katarzyny Bosackiej wskazują na trudności
Jedna z komentatorek zwróciła uwagę na problem, jaki downsizing generuje w kuchni — nadmiar produktów, który trzeba wykorzystać:
Wolałabym, żeby rosły ceny niż malały opakowania. Przez lata wypracowałam przepisy dopasowane do wielkości opakowań, a teraz [...] trzeba zmieniać przepisy albo kupować dwie czekolady, żeby mieć 100 g, a potem zostaje jakaś resztka, z którą nie wiadomo co zrobić - żali się jedna z obserwujących.
Nie da się ukryć, że jest to kłopotliwe, bo wydajemy więcej na coś, czego tak naprawdę nie potrzebujemy. Jedyną stroną, która na tym nie traci, są producenci.
W bambuko nas robią. Cena w górę waga w dół. Dramat - napisała inna internautka pod postem Katarzyny Bosackiej.
Trudno się nie zgodzić z tak trafnym podsumowaniem. Pozostaje tylko jeszcze lepiej planować zakupy i starać się możliwie dużo produktów wykorzystać. Jeżeli akurat macie pod ręką trochę czekolady, dowiedzcie się jak zrobić ją na gorąco. Być może zainteresuje was także prosty trik pozwalający wykorzystać obierki z warzyw.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Podczas postu nie musisz rezygnować ze schabowego. Mięso zastąpisz niedrogim warzywem
Bez drożdży, bez sody. Wystarczy 1 prosty trik. Nie ma lepszego sposobu na puszyste racuchy
Czy neo-angin działa antyseptycznie i łagodzi ból gardła? - Reklama
Źródło: Instagram/katarzynabosacka