Dlaczego Makłowicz nie cierpi zwrotu "smacznego"?
Życzenie sobie "smacznego" przed jedzeniem jest częścią naszej tradycji i większość z nas wymawia ten zwrot wręcz bezwiednie - podczas siadania do stołu po prostu mówimy go automatycznie. Okazuje się, że Robert Makłowicz wolałby, aby Polacy zmienili swoje przyzwyczajenia.
W wielkanocnym wydaniu programu "Drugie śniadanie mistrzów", Marcin Meller zaprosił Magdę Gessler, Andrzeja Grabowskiego, Roberta Makłowicza i Michała Rusinek. Znani Polacy rozmawiali między innymi o świątecznych zwyczajach, jakie towarzyszą im przy stołach.
Robert Makłowicz nie znosi wyrażenia "smacznego"
W trakcie rozmowy Makłowicz podjął temat kultury, która obowiązuje przy stole - wiele osób uważa bowiem, że życzenie sobie smacznego jest wynikiem dobrego wychowania. Niestety, znany prezenter jest zupełnie odmiennego zdania.
Dziennikarz wyjaśnia, że w wielu innych językach i kręgach kulturowych, przed jedzeniem ludzie życzą sobie "dobrego apetytu". Mówienie "smacznego" przed jedzeniem kojarzy mu się z przekonaniem, że podane jedzenie wcale smaczne być nie musi.
Słowo »smacznego« ma w sobie właśnie ten pejoratywny wydźwięk: słuchajcie, no my tu coś mamy, życzę wam, żeby to było smaczne. A przecież to oczywiste, że jeśli kogoś czymś częstujemy, to to powinno być smaczne! - mówił Makłowicz w programie "Drugie śniadanie mistrzów".
Chcesz poznać więcej ciekawych wiadomości ze świata kulinariów? Sprawdź ten artykuł, w którym zdradzamy, ile zarabiają kucharze pracujący dla Magdy Gessler. W tym tekście z kolei prezentujemy najniebezpieczniejszy ser świata, który, według niektórych ludzi, może wywoływać groźne choroby.
Makłowicz uważa, że nie wolno także prosić o pieprz czy sól
Według niego taka prośba może zostać przez gospodarza lub gotującego odebrana jako brak szacunku. W końcu czas spędzony w kuchni poświęcił specjalnie dla swoich gości, którzy teraz mogą implikować mu, że jego kulinarny kunszt nie jest najlepszy.
Podczas rozmowy z innymi gośćmi zdradził również, że całkowicie nie akceptuje dodania do rosołu ziemniaków. Pokusił się nawet o porównanie, jakoby świeżo wyrwane serca węża w Wietnamie nie wywoływały w nim tak gorszącej reakcji, jak ziemniaki w rosole.
Źródło: Sebalos, Getty Images
Biorąc pod uwagę słowa Makłowicza, każdy z nas powinien życzyć innym współbiesiadnikom siły do spożycia wszystkich frykasów. Nawet w jego rodzinnym domu mówienie "smacznego" przed posiłkiem było całkowicie zakazane.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
źródło: onet.pl