Kupiłam na promocji gotowe kotlety mielone z Biedronki. Po otwarciu ich w domu aż złapałam się za głowę
Znacie to uczucie, gdy najwyższa pora na obiad, w lodówce pusto, a na gotowanie brak czasu? W takich sytuacjach z pomocą przychodzą rozmaite dania przeznaczone do odgrzania. Po właśnie taką alternatywę dla domowego obiadu wybrałam się ostatnio do Biedronki. Gotowe kotlety mielone kupiłam co prawda na promocji, ale czegoś takiego się nie spodziewałam.
Na te kotlety mielone z Biedronki lepiej uważać
Po podejściu do lodówek mój wzrok przyciągnęły jaskrawe paski z napisem „przeceny”. Promocja dotyczyła gotowych dań marki własnej Biedronki. „Nasze Smaki” oferowały różne warianty, między innymi placki po węgiersku, kotlety de volaille czy wybrane przeze mnie kotlety mielone wieprzowe. Wiedziałam, że ta ze cenę nie ma co oczekiwać kulinarnego cudu, ale Biedronka przeszła samą siebie.
Sklepy oferują coraz szerszy asortyment dań gotowych. W zasadzie każdy powinien wśród nich znaleźć coś dla siebie. Miejcie się jednak na baczności, bo może się wam kompletnie odechcieć gotować w domu. Przekonałam się o tym, gdy spróbowałam moich kotletów mielonych z Biedronki.
Od kiedy wakacje się skończyły, nie mam czasu na gotowanie. Ten szybki obiad robię w kilka chwil, mąż go uwielbiaKotlety mielone z Biedronki skusiły mnie ceną i deklarowanym składem
Zawsze, gdy jestem na zakupach spożywczych, sprawdzam skład rzeczy wkładanych do koszyka. Tak samo postąpiłam w przypadku kotletów mielonych z Biedronki. Na opakowaniu nie dojrzałam żadnych podejrzanych składników, w dodatku producent deklarował brak barwników, konserwantów i wzmacniaczy smaku. Zdecydowałam się włożyć danie do koszyka.
Obiad z Biedronki oferowany był na promocji. Za zestaw z puree, buraczkami i oczywiście kotletami mielonymi zapłaciłam niespełna 10 złotych. Za podobną kwotę na pewno nie udałoby mi się ugotować tego dania od podstaw w domu. Pozostała do sprawdzenia jeszcze jedna kwestia.
Większość dań gotowych oferowanych w sklepach dedykowana jest do odgrzewania w kuchence mikrofalowej. Ja tego urządzenia w domu nie posiadam. Na szczęście producent przewidział także przygotowanie obiadu na patelni, zamieścił też o tym stosowną informację. To ostatecznie przekonało mnie do zakupu kotletów mielonych z Biedronki.
To zobaczyłam po otwarciu zestawu obiadowego z kotletami mielonymi z Biedronki
Smak gotowych kotletów mielonych często zostawia sporo do życzenia. W głębi duszy nie spodziewałam się fajerwerków kulinarnych. Po wyjęciu potrawy z kartonika mym oczom ukazał się całkiem apetycznie wyglądający zestaw obiadowy. Prawdziwy test dania z Biedronki miał jednak dopiero nadejść.
Powodowana ciekawością i głodem, zerwałam w pojemniczka folię ochronną. Po chwili zdecydowałam się sprawdzić aromat obiadu, który za chwilę miał wylądować na moim talerzu. Szczerze mówiąc zapach był dużo przyjemniejszy, niż się spodziewałam. Z niecierpliwością zaczęłam odgrzewać ten specjał z Biedronki.
Danie przełożyłam w całości na rozgrzaną patelnię. Podsmażałam pod przykryciem przez kilka minut, w międzyczasie mieszając buraczki, a kotleta i puree przewracając na drugą stronę. Największe obawy miałam co do ziemniaków, które tworzyły jedną zwartą masę. Jak się za chwilę miałam przekonać, zupełnie niesłusznie.
Po odgrzaniu w końcu przyszedł czas na spróbowanie propozycji od Biedronki. Degustację zaczęłam od puree. Mimo nieco podejrzanego, smakowało ono bardzo dobrze, miało też miłą konsystencję. Ziemniaki nie wymagały nawet doprawienia.
Kotlet był aromatyczny, miękki i przyjemny w smaku. Nie było to mięso jak u babci, ale śmiało mogę je przyrównać do poziomu przyzwoitego baru mlecznego. Buraczkom także niewiele da się zarzucić, może poza tym, że było ich objętościowo najwięcej z całego zestawu. Koniec końców kotlety mielone z Biedronki zjadłam z nieukrywaną przyjemnością.
Kotlety mielone z Biedronki kosztowały 10 złotych, a ich przygotowanie zajęło dosłownie kilka minut. Podgrzanie obiadu nie wygenerowało także żadnego bałaganu w kuchni. Czy jest to potrawa, którą jadłabym codziennie? Raczej nie, ale na awaryjny, szybki, tani i przede wszystkim smaczny obiad dla 1 osoby jest więcej, niż wystarczająca. Z chęcią spróbuję przy okazji pozostałych dań od „Naszych Smaków" z Biedronki. Domowe kotlety mielone od zera zrobisz bez trudu z tym przepisem. Gesslerowa zna najlepszy przepis na zasmażane buraczki do obiadu.