Niebywałe znalezisko w kiełbasie z popularnego dyskontu. Widok odbiera apetyt
Jeden z klientów popularnego dyskontu trafił na niebywałe znalezisko w kiełbasie. Po przekrojeniu nie mógł uwierzyć własnym oczom, widok odebrał mu apetyt. Nawet jeśli kupujesz produkty zaufanych marek i w zaufanym sklepie, zawsze może zdarzyć się jakaś wpadka. Przeczytaj o tej z kiełbasą.
Firmy produkujące żywność starają się zachować wysokie standardy higieny i jakości produktów. Jednak czasami coś zawiedzie, ktoś popełni błąd, w wyniku czego produkt nie spełnia naszych oczekiwań. Czasami może być szkodliwy lub budzić obrzydzenie.
Niebywałe znalezisko w kiełbasie z popularnego dyskontu. Widok odbiera apetyt
Mieszkaniec Włocławka kupił w sklepie Lidl kiełbasę śląską marki Morliny. Po jej przekrojeniu zauważył coś, co zupełnie odebrało mu apetyt.
Jak podajemy za serwisem O2, klient napisał do portalu wloclawek.naszemiasto.pl.: „Byłem w tym sklepie 14 maja. Kupiłem kiełbasę śląską z Morlin. Po przekrojeniu pierwszej laski okazało się, że jest w niej zmielony papier lub tkanina. Nie wiem co to, ale to coś na pewno nie było mięsem. Obrzydliwe! Nie złożyłem jednak reklamacji. Szkoda zachodu" — skwitował pan Sławomir.
Do całej sprawy odniosła się rzeczniczka prasowa sieci Lidl, Aleksandra Robaszkiewicz — Na załączonych zdjęciach nie widzimy co prawda danych jednoznacznie identyfikujących artykuł oraz partię, niemniej z całą pewnością możemy powiedzieć, że produkt nie stwarza ryzyka dla konsumenta, a widoczna „zmiana" jest najprawdopodobniej efektem błędu podczas procesu produkcji — niewymieszany właściwie składnik — wyjaśnia „Strefie Biznesu" rzeczniczka sieci Lidl. Robaszkiewicz dodaje też, że firmie Lidl zależy, by klienci zgłaszali wszelkie zastrzeżenia i uwagi dotyczące jakości produktów sprzedawanych w ich sklepach. Dzięki temu można będzie wyjaśnić przyczynę takiego zdarzenia i podjąć dalsze kroki.
Dbamy o wysoką jakość
Aleksandra Robaszkiewicz zapewniła też, że Lidl dba, by sprzedawane w sieci produkty miały wysoką jakość i były bezpieczne dla zdrowia. Zaznacza przy tym, że wadliwa kiełbasa nie była produktem marki własnej sieci Lidl.
Rzeczniczka poinformowała też, że „Rocznie przeprowadzamy ponad 9000 badań jakościowych w niezależnych, akredytowanych laboratoriach. Jakość produktów kontrolujemy na każdym etapie łańcucha dostaw. Współpracujemy tylko z zaufanymi dostawcami, którzy spełniają nasze wymagania jakościowe — wymagamy certyfikatów jakościowych takich jak IFS czy BRC. Wszystkie zgłoszenia dotyczące jakości produktów są przez nas oraz przez naszych dostawców wnikliwie analizowane — na podstawie podanych przez klienta informacji jak kod kreskowy EAN, numer partii czy termin przydatności do spożycia" — wyjaśniła Aleksandra Robaszkiewicz.
Powyższa sytuacja uczy, aby zawsze dokładnie sprawdzać co się kupuje, ponieważ nawet zaufane marki mogą zaliczyć wpadkę. Dodatkowo warto pamiętać, że tego typu zdarzenia mają miejsce niezależnie od wprowadzonych przez producentów norm i zasad. Przed gotowaniem warto przejrzeć kupione składniki, aby przekonać się, że wszystko z nimi w porządku.
Nasz serwis na bieżąco informuje o produktach wycofywanych z obrotu. Ostatnio pisaliśmy o wadliwych łyżkach szumówkach, a także o salmonelli wykrytej w mięsie z Lidla.
Źródło zdjęcia: canva/ipsi501
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Jak poprawnie przechowywać czosnek? Prosty trick pozwala cieszyć się jego smakiem o wiele dłużej
Co zrobić z mięsem i warzywami po rosole? Wiemy co zrobić aby nic się nie zmarnowało
Czekoladowo-marchewkowe babeczki wielkanocne. Goście będą zachwyceni
Źródło: o2