Poszedł na jagodzianki do Gessler. Tak drogo jeszcze nigdy nie było
„Kto kupuje tak drogie jagodzianki” – zastanawiają się influencerzy. I od razu dają nam odpowiedź: kupują je oni, by podzielić się z nami wrażeniami. W tym roku wydać musieli jeszcze więcej niż rok temu.
Jagodzianki od Magdy Gessler
Słodki Słony przy warszawskiej ulicy Mokotowskiej nie jest może flagową restauracją Magdy Gessler – tę rolę pełni staromiejska U Fukiera – ale z pewnością do tanich nie należy. Powodów jest z pewnością kilka i podatek od nazwiska restauratorki jest tylko jednym z nich.
Nie możemy chyba udawać, że inflacji nie było. Była, jeszcze jaka! Dlatego, choć wzrost cen uspokoił się ostatnio, wszyscy żyjemy w nowej, drogiej nam rzeczywistości. Zdrożało jedzenie, energia, pewne także koszty pracy. Zdrożały i jagodzianki u Gessler.
Ciasto Kora Dębu to prawdziwy hit. Mógłbym je jeść dosłownie na okrągłoIndeks jagodzianki
Dziennikarze ekonomiczni lubią porównywać ceny na prostych przykładach. I tak na przykład "indeks big maca” ma obrazować siłę nabywczą danego kraju, przeliczając go na big maca wśród hamburgerów. Podobnie koszty produkcji pizzy opisuje indeks capriciosy, a indeks kanapki klubowej – popularnego dania w hotelowym room service – mierzy cenę rynku hotelowego w poszczególnych miastach.
W Polsce mamy więc chyba dwa indeksy: pączkowy i jagodziankowy. I oba potwierdzają obraz przebytej przez nas inflacji. Jak przypomina Pudelek, jagodzianka w Słodkim Słonym, która dwa lata temu kosztowała 23 złote, w ubiegłym zdrożała aż o piątaka, do 28 zł. Ale jeśli dziś musimy się zmierzyć z kolejną psychologiczną barierą. W 2024 roku jagodzianki Gessler przekroczyły (o złotówkę) granicę 30 złotych.
Jagodzianki w Słodkim Słonym
Jagodzianki za 31 zł przyciągnęły TikTokera o pseudonimie Amadeusz NieMozart, który retorycznie zapytał:
Czy to są jagodzianki Gucci? a pewno jest ciężka. W środku znajduje się niezliczona ilość owoców. Smak? Tu zawsze była topka, ale w tym roku to totalny sztos.
Sama jagodzianka okazała się jednak godna pochwał. Oprócz dwukrotnie podkreślonej wysokiej zawartości owoców, Amadeusz wspomniał też o idealnie maślanej i chrupiącej kruszonce. Zakończył też konkluzją, że woli zjeść jedną taką niż dziesięć z dyskontu.
Przelicznik ten wydaje się prawidłowy: faktycznie jedna jagodzianka u Gessler jest warta mniej więcej tyle pieniędzy, co tuzin najtańszych. Czy warto dokonać takiej wymiany? To zależy zarówno od portfela, jak i od podniebienia.
Wypróbuj też przepisy na domowy kompot czereśniowy i na ciasto „kora dębu”.