Rodowity Włoch pokazał nam przepis na tę przekąskę. Niezwykłe, jak przyrządza białą kiełbasę
„Kuchnia włoska… nie istnieje” – przekonuje na samym początku swojej książki kucharskiej Emiliano Castagna, Włoch z urodzenia, a warszawiak z wyboru. W książce kucharskiej „Mieszu, mieszu” pokazuje więc, jak mieszać składniki, które kojarzymy z Włochami, by stworzyć dania nie ogólnowłoskie, ale autentyczną kuchnię jednego z dwudziestu regionów kraju.
Włoskie specjały
Rzeczywiście, kuchnia włoska w Polsce funkcjonuje jako garść stereotypów: makarony i pizza, sery i szynka parmeńska. Tymczasem to tylko wycinek prawdziwego bogactwa, które pokazuje nam Castagna. I właśnie żeby to bogactwo nam przybliżyć, ten Włoch kochający Polkę i zamieszkały w Warszawie od prawie dwóch dekad, chwycił za chochlę.
Emiliano Castagna nie jest bowiem kucharzem, a „zaledwie” znawcą regionalnych produktów. Na co dzień zajmuje się biznesowymi kontaktami między jego obiema ojczyznami – tą naturalną i tą przybraną. Jego książka jest amatorska.
Sam opracowywał przepisy, sam je spisał, sam przygotował zdjęcia, bo chciał, by potrawy wyglądały naturalnie, tak jak mogą wyjść na domowym talerzu, a nie tak jak uchwyci je zawodowy fotograf. A teraz najciekawsze: do każdej potrawy dołączony jest – przez kod, który można zeskanować – filmik na youtubie, z którego przygotowanie potrawy poznamy z pierwszej ręki.
Przepis na te wafle znalazłem w zeszycie babci. W sklepach takich nie ma Posadź pietruszkę obok tego warzywa. Korzeń i natka będą ogromneZjedz mięsko, dostaniesz makaron
Emiliano Castagna pochodzi z Mediolanu. Wspomina babcię, która zawsze mówiła mu „zjedz ładnie mięsko, to dostaniesz Makaron”.
Oddaje to idealnie włoską kulturę jedzenia, w której makaron jest ukoronowaniem posiłku - wspomina.
Dlatego w swojej książce osobny rozdział poświęcił makaronom, a cały spis treści naszpikowany jest obco brzmiącymi słówkami: ossobuco, schiacciata, farinata czy spezziatino. Ale to nie powód, by się ich bać. Są też w książce nazwy bardziej znajome, a nawet te obco brzmiące okazują się całkiem swojskimi potrawami.
Mieszu, mieszu – swojskie włoskie potrawy
Za trudnymi nazwami, jak to we włoskiej kuchni, czai się typowa dla południa prostota. Włosi nie bawią się w bardzo skomplikowane techniki kulinarne i nie spędzają godzin w kuchni. Wolą poświęcić ten czas na siedzenie przy stole z przyjaciółmi. Dlatego „Mieszu, mieszu” – szybko i prosto, z kilku składników.
A że Emiliano Castagna prowadzi w Polsce Włoską Akademię Kulinarną i we Włoskiej Izbie Handlowo-Przemysłowej zajmuje się produktami spożywczymi i winem, zna doskonale i polskie, i włoskie produkty. Być może jest on najlepszą osobą, by powiedzieć, co z dostępnych w Polsce towarów sprawdzi się świetnie we włoskich przepisach.
Dzięki tym podpowiedziom nie musimy wyszukiwać włoskich delikatesów – wystarczy wizyta w dyskoncie. Zobaczcie, jak proste są przepisy Castagni. Czy przygotowanie salsicia in carrozza naprawdę jest tak trudne, jak się wydaje?
Salsiccia in carrozza, czyli smażona przekąska ze świeżą kiełbaską
- 1 surowa biała kiełbaska
- 4 kromki chleba tostowego
- 1 kulka mozzarelli
- 1 jajko
- 5 łyżek bułki tartej
- Oiwa extra vergine
Kiełbaskę przekrój wzdłuż, ale nie do końca. Ma się otworzyć jak książka. Spłaszcz ją delikatnie nożem i zdejmij osłonkę. Przekrój na pół, żeby uzyskać dwa „kotleciki”. Smaż z obu stron na średnim ogniu bez tłuszczu. Zdejmij z ognia.
Odkrój skórkę z tostów. Mozzarellę odsącz i przekrój na pół.
Na środku kromki ułóż ser i kiełbasę, przykryj drugą kromką i dociśnij brzegi. Kanapki opanieruj w rozkłóconym jajku, a następnie w bułce tartej.
Smaż na średnim ogniu na oliwie do uzyskania złotobrązowego koloru.
Pyszne? Jeszcze jak. Wygląda znajomo? Nie inaczej. I na pewno jest prostsze, niż zapowiada włoska nazwa.
Emiliano Castagna, “Mieszu, mieszu. Co ugotuje Makaroniarz”, wyd. Pascal