Wyszukaj w serwisie
przepisy porady dieta Show-biznes od kuchni produkty kuchnia smakoszy quizy
Smakosze.pl > Produkty > Uwaga, oszustwo. Nie daj się nabrać, na sklepowych półkach pełno jest podrabianego masła
Łukasz Modelski
Łukasz Modelski 09.11.2023 15:42

Uwaga, oszustwo. Nie daj się nabrać, na sklepowych półkach pełno jest podrabianego masła

Uważaj na fałszywe masło
Marek BAZAK/East News

Specjalne obniżki cen, superpromocje, masło w cenie miksu z margaryną a nawet zapewnienie o zawartości 82% tłuszczu to poważne sygnały ostrzegawcze. Masło fałszuje się w Polsce na potęgę.

Zły tłuszcz

Nie tylko sprzedawcy na bazarkach czy ryneczkach, nie tylko małe sklepiki, ale także całe sieci handlowe, zdarza się, proponują nam fałszowane masło. Napis na opakowaniu zapewniający o zawartości 82 procent tłuszczu może być prawdziwy, kluczem jednak jest pytanie jaki to tłuszcz.

Fałszowanie masła polega właśnie na mieszaniu tłuszczy. Do tłuszczu z mleka dodaje się bardzo niebezpieczny utwardzony olej palmowy. Jego szkodliwość polega na tym, że niemal połowa składu oleju palmowego to nasycone kwasy tłuszczowe, a te bardzo poważnie zagrażają organizmowi.

masło 2.jpg

Ta surówka pasuje do każdego obiadu. Lepiej zapamiętaj ten przepis, po spróbowaniu zrobisz ją nieraz

Groźne choroby i triki oszustów

Spożyte przez człowieka nasycone kwasy tłuszczowe sprzyjają cukrzycy typu II, podnoszą „zły” cholesterol i prowadzą do otyłości. Informacje o tym, z jakich tłuszczy składa się podrabiany produkt, bardzo często są pomysłowo ukryte. Drobne litery, czarny napis na bardzo ciemnym tle, albo informacja schowana pod fragmentem opakowania tak, że można ją przeczytać dopiero po rozwinięciu kostki to typowe triki oszustów.

Fałszowane masło jest tańsze, sprzedaje się je w promocji, jako specjalną okazję. Niska cena to sygnał alarmowy – trzeba wówczas bardzo uważnie przeczytać skład. Prawdziwe masło powinno zawierać 82% tłuszczu (lub więcej), ale powinien być to wyłącznie tłuszcz pochodzenia zwierzęcego

Jak się chronić?

Uważne zakupy pozwolą nam jednak uniknąć zakupu szkodliwych dla zdrowia produktów. Poza tym, że musimy bardzo dokładnie oglądać kostkę, by dotrzeć do składu, który producent zobowiązany jest podać, przyglądajmy się całości etykiety w poszukiwaniu słowa „masło”.

Fałszerze bardzo często posługują się opakowaniami do złudzenia przypominającymi te, w jakie pakuje się prawdziwe masło – podobna gama kolorystyczna, zbliżony projekt. Nie ma tam jednak słowa „masło”, którego użyć im nie wolno. Pojawia się za to „miks”, albo… nie pojawia się nic. Tylko nazwa, albo przymiotniki w rodzaju „tradycyjne”, „podhalańskie” czy „extra mazowieckie”. Fałszerze liczą na nasz pośpiech i brak uwagi. Kupujmy rozważnie

masło 3.jpg
Marek BAZAK/East News