Polacy nie wiedzą, gdzie wyrzucać woreczek po ryżu i na okrągło popełniają ten błąd
Nasze kuchnie stały się jeszcze bardziej pełne niespodzianek odkąd przepisy, a także zwykła przyzwoitość, nakazują nam sortować śmieci. Kierunek słuszny, ale droga wyboista. Nieraz przyłapujemy się na domysłach, który odpadek należy do jakiej kategorii odpadów
Woreczek po ryżu
Foliowe woreczki po ryżu uparcie nie chcą zniknąć z naszego pejzażu kulinarnego. Nie przekonują nas żadne argumenty. Ani ten, że świat ma już pod dostatkiem plastiku i ta moda ostatnich trzech dekad mogłaby już z powodzeniem być w odwrocie.
Nie myślimy, co znacznie gorsze, o zdrowotnych konsekwencjach naszych wyborów. Naukowcy coraz bardziej alarmują co do ilości plastiku, który jadamy, już nawet nie w mikro-, a makrocząsteczkach. Wrzucanie plastiku razem z ryżem do gotowania to naprawdę ostatnia rzecz, jakiej potrzebujemy.
Woreczki po ryżu – które to śmieci
A jednak w dalszym ciągu większość ryżu wysokiej jakości na półkach naszych sklepów to wersje pakowane w woreczki foliowe. Jeśli chcemy jeść zdrowiej, dobrze wyrzucać je jeszcze przed ugotowaniem. Łatwo jednak zrozumieć, że używanie odmierzonych porcji, a przede wszystkim łatwość cedzenia ryżu, działają tu na korzyść torebek.
Niezależnie od tego, czy wyrzucamy woreczek po ryżu przed, czy po ugotowaniu go, ma on trafić do czarnego worka, czyli odpadów komunalnych. Owszem, jest to torebka foliowa – zawiera jednak bisfenol, substancję, która czyni ją odpadkiem zmieszanym.
Ryż bez woreczka
Bisfenol A to zresztą powód, dla którego nie powinniśmy w ogóle używać takiego woreczka. Coraz liczniejsze badania wskazują, że jest on szkodliwy dla tarczycy, a także dla cery. Jest też alergenem.
Ryż gotujemy więc bez folii. Możemy dzięki temu wypłukać go przed wrzuceniem do garnka. Pozbywamy się w ten sposób ewentualnych zanieczyszczeń z magazynowania, a sama potrawa jest bardziej sypka i mniej się klei.
Wypróbuj też przepisy na dżem z pigwy i poznaj zalety kefiru ze śliwkami.
