Domowy sposób prababci jest stuprocentowo skuteczny. Kasza gryczana już zawsze będzie sypka.
Gotowałem kaszę według przepisu na opakowaniu, szukałem sposobów w internecie – nic. Zawsze się sklejała. Mama podzieliła się ze mną sposobem prababci. Nie mogłem uwierzyć, dopóki nie zobaczyłem.
Pozlepiane w grudki nasiona gotowanej kaszy gryczanej odbierają całą przyjemność z jedzenia. Kasza gryczana powinna być sucha i doskonale sypka. Sposób, by to osiągnąć, jest niewiarygodnie prosty.
Gotuj bez torebki - to podstawa
Wiadomo, że wszystkie sypkie produkty należy gotować bez torebek. Gotowanie plastiku nie może być zdrowe. Nietrudno to sobie wyobrazić. Każdą kaszę czy ryż trzeba uwolnić od torebki (skoro już kupiliśmy je w plastiku) i starannie opłukać usuwając pył i nadmiar zlepiającej ziarna skrobi.
Zanim jednak zaczniesz płukać kaszę, ustal, ile jej masz. Zmierz jej objętość szklanką czy kubkiem. Ta wiedza to klucz do sukcesu.
Wlewam do racuchów gęsty napój, wychodzą lekkie jak chmurka. Ten przepis znalazłam w gazecie
Pamiętaj o złotej proporcji
Nawet najstaranniej ugotowana kasza nie będzie sypka, jeśli weźmiesz za dużo wody. Z gotowaniem kaszy jest jak z pieczeniem ciasta – precyzyjnie odmierzone proporcje mają ogromne znaczenie.
Żeby kasza była sypka, wody musi być mało. Idealna proporcja dla kaszy gryczanej to 1,5:1, czyli półtorej szklanki wody na szklankę kaszy.
Pilnuj czas
Wlej starannie odmierzoną wodę do garnka i zagotuj. Nie wrzucaj kaszy na zimną wodę, to poważny błąd. Kiedy woda zawrze, osól ją i wrzuć kaszę. Kiedy zawrze ponownie, zmniejsz ogień i gotuj pod przykryciem nie dłużej niż 5 minut. Nie mieszaj i nie podnoś pokrywki.
Kasza nie powinna być ugotowana, tylko obgotowana na tyle, by „opiła się” wodą i zachowała ją wewnątrz ziaren. Resztę zrobi czas i jej własna temperatura.
Kasza, która gotuje się sama
Nasze prababki wkładały teraz kaszę do tzw. duchówki, czyli takiego fragmentu pieca, w którym się nie pali, ale który trzyma ciepło. Chodziło o to, by kasza się nie gotowała, ale samoczynnie prażyła w wysokiej temperaturze wykorzystując wodę wciągniętą przez ziarna.
Kiedy zniknęły duchówki, dawne kucharki znalazły proste i praktyczne narzędzie – pierzynę. Skorzystaj z tego, co masz pod ręką – użyj kołdry, koców, ciepłych kurtek. Szczelnie zawiń w nie garnek z kaszą i odstaw na co najmniej pół godziny.
Czas działa na twoją korzyść
Garnek, w którym nie podnosimy pokrywki i który natychmiast po zdjęciu z ognia zawijamy w grubą warstwę tkanin, trzyma ciepło zadziwiająco długo. W ten sposób kaszę możesz wypiekać nawet dwie godziny. Nie uwierzysz, jaka jest gorąca.
Im więcej czasu garnek spędzi „pod kołdrą”, tym bardziej sypka będzie kasza. Idealna to taka, z której znika cała wilgoć. Odwiń spod przykrycia, wysyp z garnka na talerz czy do miski, dodaj odrobinę masła. Goście zdziwią się, jak chrupie i strzela w zębach.