Przykra niespodzianka w burgerze z McDonald's
Choć powszechnie wiadomo, że jedzenie fast foodów może zaszkodzić, parę z Anglii już sam widok burgera z McDonald's przyprawił o mdłości. Wszystko za sprawą nietypowego dodatku, na który nikt z klientów nie chciałby trafić. Okazało się, że w zamówionej przez parę kanapce znajdował się żywy ślimak.
Jedzenie z restauracji McDonald's na całym świecie wciąż cieszy się ogromną popularnością. Ludzie decydują się na te szybkie i tanie przekąski przeważnie, gdy są w drodze i szukają, czegoś, co będzie smaczne i niedrogie.
Choć McDonald's cały czas stara się zmieniać, wprowadzając coraz więcej ekologicznych rozwiązań i wegetariańskich opcji jedzeniowych, wciąż nie uchodzi za restaurację, w której można zjeść zdrowo.
Dalsza część tekstu znajduje się poniżej:
Co para z Anglii znalazła w swoim zamówieniu z McDonald's?
Choć jedzenie z McDonal's nie uznawane jest za szczególnie odżywcze, Aimee Welch i jej chłopak Josh Bakin, nie spodziewali się, że w swoim zamówieniu znajdą coś, co całkowicie zniechęci ich do jedzenia w fast foodach.
Para z Anglii kupiła w restauracji hamburgery i nuggetsy z kurczaka, po czym zadowolona z zakupów wróciła do domu, by tam spożyć posiłek. Kiedy jednak Josh wyciągnął swojego burgera z opakowania, dostrzegł nietypową rzecz.
W pierwszej chwili pomyślał, że trafił na niechcianego pikla, który często dodawany jest do zamówienia. Dopiero po paru sekundach zorientował się, co ma przed oczami.
Kiedy do Josha dotarło, że w kanapce, znajduje się żywe stworzenie, w pierwszym odruchu, postanowił ściągnąć je z burgera. Dopiero wtedy zorientował się, że jego w posiłku zamiast pikla jest ślimak.
– Śluz był na serze i sałacie. Przyjrzeliśmy się bliżej i… to był ślimak - powiedziała Aimee w rozmowie z "StokeonTrentLive". Dodała również: – Zrobiło mi się niedobrze. Josh był w szoku i całkiem stracił apetyt.
Źródło: Facebook
Jaką rekompensatę zaproponował McDonald's?
Aimee Welch i Josh Bakin zdecydowali się napisać w tej sprawie do oddziału, w którym zakupili burgera. Restauracja McDonald's przeprosiła za incydent, jednak zaznaczyła, że nie ma żadnych dowodów na to, by ślimak dostał się do burgera w restauracji.
W ramach rekompensaty zaoferowano parze jedynie kupony i zwrot 5 funtów za burgera. W mailu poproszono również o wysłanie ślimaka do centrali McDonald's, by można było przeprowadzić dalsze dochodzenie, a następnie przekazać laboratorium technologii żywności.
Aimee Welch twierdzi jednak, że koperta, w którą mieli spakować ślimaka, i która miała być opłacona przez sieć, nigdy do nich nie dotarła. Podkreśliła przy tym, że ślimak wciąż znajduje się w jej sypialni w torbie z kanapkami.
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Źródło: O2