Zrób tak z grzybami po powrocie z lasu. Unikniesz powszechnego problemu
Sezon grzybowy w pełni. Kosze pełne zbiorów mogą jednak przysporzyć nie lada problemów. Czy da się ich uniknąć i jak tego dokonać? Wszystkie szczegóły znajdziesz w poniższym tekście.
Uwaga na trujące grzyby
Dziennikarze „Gazety Lubuskiej” wybrali się do klasyfikatora grzybów, by ocenić wartość swoich leśnych znalezisk. Przy okazji pokazali, jak wygląda taka wizyta. Każdy może pójść w ich ślady.
Grzyby mogą być przyczyną poważnych problemów zdrowotnych. Czasem jedna pomyłka może prowadzić do tragicznych, nierzadko śmiertelnych skutków. Co roku nawet do tysiąca Polaków truje się grzybami, z czego najwięcej – muchomorem sromotnikowym, mylonym z czubajką kanią, gąską albo gołąbkiem. Około 60 osób rocznie umiera z powodu zatrucia którymś z grzybów. Dzieci, którym podamy trujące grzyby, umierają w połowie przypadków.
Poszedł do jadłodajni i zamówił mielonego. Po chwili padły słowa, których nikt nie mógł przewidziećSkonsultuj się z grzyboznawcą
Ponieważ zagrożenie takie jest jak najbardziej realne, powiatowe Sanepidy prowadzą dyżury grzyboznawców i klasyfikatorów grzybów. Ci pierwsi mają większe kompetencje – mogą oceniać zarówno suszone, jak i świeże grzyby. Klasyfikatorzy rozpoznają tylko świeżo zebrane.
W teorii wiemy już, że z usług takiego fachowca można skorzystać, i to za darmo. Jednak dziennikarze „Gazety Lubuskiej” przetestowali to w praktyce. Okazało się to niezwykle łatwe i owocne. Wystarczyło umówić się (eksperci pracują czasem w terenie), a na spotkanie pojechać następnego dnia. Do tego czasu grzyby po zbiorach najlepiej trzymać w temperaturze poniżej 10 stopni.
Klasyfikator rozpoznaje grzyby
Wizyta w Sanepidzie opłaciła się zbieraczom. Niektóre z wytypowanych przez nich grzybów okazały się maślakami, ale w koszyku znalazł się także borowik ceglastopory. Ten grzyb, który nazwę zawdzięcza odcieniowi, jest trujący na surowo.
Wygotowanie zabija w nim toksyny, ale ponieważ nie ma wytycznych co do czasu gotowania, zaleca się po prostu go nie jeść. Z lasu dziennikarze przynieśli także borowika wysmukłego – na razie rzadki w naszych lasach inwazyjny gatunek, zwany też amerykańskim. Temu zaraz po zebraniu najlepiej usunąć skórkę. Jest mniej aromatyczny od naszego klasycznego prawdziwka, ale jadalny.
Grzyboznawczyni podzieliła się też z dziennikarzami cenną radą. Jeśli czujemy się na siłach, by samodzielnie oceniać grzyby, które zbieramy, warto robić to dwa razy. Raz – przed włożeniem do koszyka, a drugi raz w domu, na spokojnie i przy lepszym oświetleniu. Warto pamiętać, że mitem jest, jakoby grzyby z rurkami zamiast blaszek nigdy nie były trujące. A kiedy mamy wątpliwości co do jakiegoś okazu, podczas grzybobrania nie wkładajmy go do koszyka z innymi, ale do Sanepidu zanośmy osobno.
Wypróbuj przepisy na zupę z soczewicy i tradycyjną szarlotkę.