Ceny posiłków w sejmowej restauracji
Ceny jedzenia rosną, a na wybranie się do restauracji coraz mniej osób może sobie pozwolić. Tymczasem w poselskiej stołówce ceny szokują i niejednego z nas zdenerwują. Posłanka Klaudia Jachira na swoim Twitterze pokazała, za ile można kupić obiad na Wiejskiej. Najdroższe danie kosztuje 14 złotych.
Za kwotę, która posłowie płacą za lunch, w niektórych miejscach kupimy co najwyżej kawę czy małą zupę. Biorąc pod uwagę fakt, że rządzący zarabiają znacznie lepiej niż większość Polaków, fakt ten może oburzać. Ceny w poselskiej stołówce oburzają zwłaszcza teraz, kiedy inflacja tylko rośnie. Wraz z nią bowiem coraz więcej płacimy za produkty.
Ile kosztują dania w sejmowej stołówce?
Osoby z mandatem poselskim zjedzą solidnie i tanio. Za lunch zapłacą jedynie 14 złotych. W cenie tej uwzględnione jest nie tylko drugie danie mięsne, ale też zupa i kompot. W warszawskich lokalach podobny zestaw trudno ostatnio znaleźć nawet za 20 złotych.
Za samą zupę, jak wspomina posłanka, posłowie płacą jedynie 3 złote. Jachira jest oburzona bezczelnością posłów, którzy jedzą w stołówce. Jej zdaniem ceny w sejmowej stołówce są dowodem na to, że „władza zawsze się wyżywi”:
„Ja nie zgadzam się na takie ceny, oczywiście chcę płacić więcej i to mówię publicznie. [...] Posłowie, którzy zarabiają dużo, nie powinni być kastą uprzywilejowaną. Oni ciągle się czują jak wielcy panowie, którzy mają nam mówić z majestatu władzy, co nam wolno, a co nie.” - powiedziała dziennikarzom Onet Opinie.
Inne pozycje z jadłospisu także budzą niedowierzanie. Za wspomniana wcześniej kawę — za którą „na mieście”, jeśli dobrze poszukamy, zapłacimy może i 7 złotych — posłowie zapłacą 4 zł. Za ciastka 5 złotych. Pączek jest za 2,50 zł. Wiele warszawskich cukierni sprzedaje je za minimum 5 złotych.
Ceny produktów są oderwane od rzeczywistości
Posłowie w stołówce zaopatrzą się też w wyroby garmażeryjne, których koszt jest nieporównywalnie niższy do tego, który przeciętnemu Kowalskiemu przyjdzie zapłacić w sklepie spożywczym. 200 g twarożku kosztuje 4 złote, pasty z jaj 3 złote. Za śledzia posłowie zapłacą nieco więcej, bo 5 złotych.
Widać wyraźnie, że inflacja zbiera swoje żniwo tylko w dostępnych wszystkim Polakom lokalach. W poselskiej stołówce jest taniej niż w „normalnych restauracjach” było przed pandemią. A ceny produktów spożywczych nie będą spadać. Wręcz przeciwnie — prognozowany jest wzrost. Tegoroczne święta będą nas sporo kosztować. Wystarczy zerknąć jak rok do roku podrożały niektóre oferty.
Źródło zdjęcia: canva/gkrphoto
Artykuły polecane przez Redakcję Smakoszy:
Źródło: o2, Twitter/@JachiraKlaudia Zapraszamy na nasz Instagram