Idąc na cmentarz, weź ze sobą makaron. Przydatny trick na 1 listopada
Po co makaron na cmentarzu? Nie, nie do jedzenia ani dokarmiania ptaków. Makaron pomoże nam w pewnej ważnej czynności, którą każdy z nas wykonuje, odwiedzając groby bliskich na Wszystkich Świętych.
Makaron przyda się na Wszystkich Świętych
Doskonale wiemy, że makaron ma szerokie zastosowanie w naszej kuchni. Dodajemy go do zup, sałatek i robimy z niego apetyczne dania główne. Spaghetti bolognese uwielbia wielu z nas. Makaron jest nie tylko smaczny i pożywny.
Okazuje się, że możemy wykorzystać go nie tylko w kuchni. Ten produkt przyda się na Wszystkich Świętych na cmentarzu. Jak to możliwe? Oczywiście nie chodzi o jedzenie makaronu, czy dokarmianie ptaków. Na nekropolii makaron ma zupełnie inne zastosowanie.
W tym roku na Wszystkich Świętych podam gołąbki w takiej wersji. Są szybsze niż tradycyjneMakaron a zapalanie zniczy
Podczas odwiedzania grobów bliskich zwykle zapalamy znicze. Używamy do tego przeważnie zapałek, które czasem okazują się zbyt krótkie. Znicza tak szybko nie udaje się zapalić. Zużywamy do tego kilka zapałek, a co gorsze możemy poparzyć palce.
Jak tego uniknąć? Potrzebny jest nam makaronu, a dokładniej mówiąc, spaghetti. Tylko ten rodzaj makaronu tu się sprawdzi. Trick jest bardzo prosty. Najpierw zapałką lub zapalniczką podpalamy długi surowy makaron, a dopiero nim znicz. Opis może budzić zdziwienie, a nawet wywoływać uśmiech, ale jest przydatny.
Skuteczny trick ze spaghetti
Trick z użyciem spaghetti podczas zapalania zniczy jest wart wypróbowania. Zapobiega poparzeniu palców i pozwala szybko zapalić znicz. Ułatwia życie i sprawia, że proces zapalania idzie szybko i sprawnie. Warto ten trick wykorzystać na cmentarzu podczas Wszystkich Świętych.
Makaron chyba wszyscy mamy w swoich kuchniach. Jeśli nie, to kupimy go dosłownie w każdym sklepie spożywczym. Ten trick robi furorę i ratuje palce przed poparzeniem. Pisaliśmy o tym, jak przyrządzić kurczaka w cieśnie na obiad. Polecaliśmy też inny trick na Wszystkich Świętych z użyciem soli.
Źródło: kobieta.onet.pl