W nowym roku popracuję nad śniadaniami. Jeden prosty patent i mam najlepsze tosty na świecie. Zrobię je już dziś
W nowym roku postanowiłem zadbać o drobne przyjemności na każdym poziomie. Od samego rana aż do wieczora. Będę dbał o szczegół i jakość. Oraz o to, żeby nie było nudy. Walczę ze sztampą, i rutyną, zwłaszcza, jeśli chodzi o jedzenie. Żeby dobrze zacząć dzień, noworoczną zmianę rozpoczynam od śniadań. Ten zadziwiająco prosty tost zmienia rutynowe posiłki w luksusową przyjemność.
Lepiej niż we Francji
Ta luksusowa przyjemność świetnie sprawdza się na początek dnia – daje siły aż do obiadu, jest sycąca i pyszna. Mój nowy tost jest tak dobry i pomysłowy, że równie dobrze jak na śniadanie, nadaje się na kolację.
Wiadomo, że w kategorii tostów najlepiej sprawdzają się te najprostsze. Tost francuski na słodko czy barowe croque madame. Francuskie podejście do sztuki tostowania jest znane na świecie i doceniane, jednak mojego nowego faworyta poznałem w popularnym serwisie kulinarnym z… Korei Południowej. Z tego właśnie serwisu pochodzą też wszystkie zdjęcia użyte w tym artykule.
Liczy się pomysł
Tost z wyjątkowo popularnego koreańskiego kanału kulinarnego Cooking Haru (choć, trzeba przyznać, nie tak popularnego, jak Smakosze.pl) opiera się na oczywistych składnikach. Najważniejsze w nim jednak jest ich połączenie i szczegół wykończenia. To właśnie zewnętrzna strona tosta sprawia, że jest tak pyszny i tak niecodzienny.
Tost ma jeszcze jedną zaletę – jest tani. Składa się bowiem z niedrogich składników. Jednak efekt końcowy jest więcej niż zadowalający.
Składniki:
- Dwie grube kromki chleba tostowego
- Dwa plasterki miękkiego sera do kanapek
- Dwa plasterki kanapkowej wędliny
- Jajko
- Garść dowolnego tartego sera (lub mieszanki serów)
- Ulubione przyprawy
- Ew. majonez i szczypiorek
Ten tost to prawdziwe danie
Trzeba rozgrzać piec do 180 stopni. Nasz tost bowiem, choć prosty i szybki w przygotowaniu, wymaga specjalnego podejścia.
Kiedy piec się grzeje, na jednej kromce tosta układamy plasterek sera, dwa plasterki wędliny i znów plasterek sera. Teraz jest dobry moment na to, by użyć przypraw. Solimy, pieprzymy, przyprawiamy i układamy na wszystkim drugą kromkę pieczywa tostowego.
Teraz najważniejsze – dnem szklanki lub kubka pośrodku górnego tosta robimy solidne wgłębienie. Chodzi o to, żeby powstała istotna różnica poziomów pomiędzy dołkiem na jajko (który właśnie robimy), a obrąbkiem, który je otacza. Uwaga – niczego nie wycinamy szklanką (jak w przypadku pierogów), tylko wyciskamy pośrodku kromki zagłębienie.
Teraz do wgłębienia ostrożnie wbijamy jajko a wokół niego rozsypujemy tarty ser. Najlepiej – inny niż ten, który jest w środku (może fetę, może szopski, ostatecznie mozzarellę) Niektórzy pod tarty ser rozsmarowują majonez lub pod jajko wkładają odrobinę masła, ale to chyba już nadmiar tłuszczu.
Blacha wyłożona papierem do pieczenia, 15 minut w piekarniku i można wyjmować. Jajko nie zdąży się całkowicie ściąć, po rozkrojeniu będzie półpłynne. Po wyjęciu można tost posypać szczypiorkiem. Pyszne i ładnie wygląda.