Mięso zdrowsze od kurczaka, a do tego smaczniejsze. Tylko tak zrobisz je soczyste

Jedzmy więcej indyka

Polacy należą do przodowników, jeśli chodzi o jedzenie drobiu. Zjadamy go średnio 27 kg na osobę, przy średniej europejskiej wynoszącej 23 kg i światowej – 15 kg. Oznacza to też, że w Polsce produkuje się 2 mln ton mięsa z kurczaka. Ale jest jeden konkurent, który – na razie – nie zagraża pozycji lidera, choć warto zwrócić na niego uwagę.

Chodzi oczywiście o indyki. Tych w Polsce wytwarza się rocznie ok. pięć razy mniej, bo 420 tys. ton. To jednak i tak najwięcej w Europie. Większość zaś trafia na eksport. Polskiego indyka doceniają Niemcy, Hiszpanie i Czesi, a spoza UE – Brytyjczycy i, co ciekawe, Kongijczycy.

Zepsułem najważniejszą wigilijną zupę. Tak ją uratowałem, trik na medal Czytaj dalej

Jedzmy więcej indyka

A gdyby tak więcej mięsa z indyka zostawało na naszych stołach? Z pewnością wiązałoby się to z korzyściami nie tylko dla naszej diety, lecz także podniebienia. Zacznijmy jednak od tej pierwszej.

Mięso indycze jest chude, bogate w białko i ma nawet nieco mniej nasyconych kwasów tłuszczowych (tych złych) niż jego kurzy kolega. To, co jednak ważniejsze, to mniejsza zawartość antybiotyków i hormonów w mięsie ptaków tego gatunku. To być może właśnie ona – a nie bogactwo minerałów – jest głównym argumentem, by sięgnąć po indyka zamiast po pierś z kurczaka.

Delikatny i soczysty indyk

Indyk jest też bardzo wdzięcznym produktem kulinarnym. Jego mięso jest delikatne i bardzo soczyste. Ma też lepiej wyczuwalną strukturę i łatwiej przyrządzić je na krucho. Świetnie zachowuje się pieczone na grillu, dając pyszne, soczyste steki.

Dietetycy zalecają oczywiście mniej inwazyjne sposoby obróbki. Indyka świetnie jest ugotować na parze albo upiec podobnie jak rybę – w folii aluminiowej. Oczywiście można stosować go też wszędzie tam, gdzie normalnie używamy kurczaka. Zawsze będzie to zdrowy i dobry wybór.

Wypróbuj też sposoby na zbyt tłusty rosół i kiszone cytryny.