Nigdy, przenigdy nie trzymaj zimą jedzenia na balkonie, nawet w Święta. Ryzyko jest zbyt wielkie
Robimy to naprawdę często w okresie świątecznym. Niestety, eksperci nie podzielają naszego entuzjazmu wobec przechowywania jedzenia na balkonie. Oto dlaczego.
Czy można trzymać jedzenie na balkonie
Trzymanie jedzenia na balkonie stało się już jedną z tych nowych świeckich tradycji, obok przechowywania mrożonego koperku w niebieskim pudełku po lodach albo wojny majonezów. I podobnie jak z nich, także z tego czasem się nabijamy. Hasło „już można” na początku grudnia wyznacza czas świątecznych przygotowań.
W naszych małych, często za ciasnych mieszkaniach (Polska jest na wysokim miejscu jeśli chodzi o wskaźnik przeludnienia domów) rozszerzanie lodówki w ten kreatywny sposób jest jednak czasem koniecznością. Nasze święta Bożego Narodzenia są skalą obchodów niewspółmierne do metrażu, na jakim je organizujemy. Potrawy lądują więc na zimnie, zamiast zajmować półki lodówki.
Biedronka oszalała, znowu to zrobili. 1+1 gratis, ludzie ruszyli z kopyta na zakupyTrzymanie jedzenia w chłodzie
Niestety, balkon lodówki nie zastąpi i należy czym prędzej sobie to uświadomić. Powody są co najmniej dwa z tym ważniejszym na czele: kontrolą nad temperaturą. Lodówki są w naszych kuchniach po to, by dawać nam stabilny, równomierny chłód przez całą dobę i cały rok. A jak jest z balkonem?
Nie wspominając już o kryzysie klimatycznym, który sprawia, że zimy mamy coraz cieplejsze, na chłód w grudniu naprawdę nie ma co przesadnie liczyć. Noce bywają rzeczywiście mroźne, ale kiedy tylko wychodzi słońce, temperatura może skoczyć i o kilkanaście stopni. Nocą potrawy lekko się zetną, w dzień roztopią i może dojść do zepsucia, kolejna noc nieco je powstrzyma, kolejny dzień znów podgrzeje pleśni i pasożyty i tak w kółko. To naprawdę bardzo niebezpieczne.
Zakażenia jedzenia na balkonie
Drugim problemem jest właśnie możliwość zakażeń. Otwarte powietrze to smog, spaliny, unoszące się drobnoustroje. A do tego ptaki, które mogą pod naszą nieuwagę poczęstować się odrobiną sałatki, ale nie umywszy wcześniej dzioba po piciu z kałuży. Jeśli ten obraz nie przekona cię do zrobienia odrobiny miejsca w lodówce, chyba nic tego nie zrobi.
Dlatego na balkonie trzymać można najlepiej tylko butelki z napojami czy puszki. Te, choćby najpyszniejsze, nie zachęcą ptaków. Małe jest też prawdopodobieństwo, że rozwiną się w nich drobnoustroje na skutek wahań temperatury. A jeśli będą po otwarciu miały 15 stopni, a nie 4, to tylko lepiej, czy to w wypadku białego wina, czy coli.
Wypróbuj też przepisy na jajecznicę po turecku i niezwykłe śledzie.