Z niedojrzałymi śliwkami robię w ten sposób. Prosty trik i owoce są idealne do jedzenia
Śliwki lubię za ich smak i chętnie po nie sięgam. Jednak, co zrobić, gdy owoce są niedojrzałe? Stawiam na pewien trik, który każdemu polecam. Śliwki dzięki niemu będą w sam raz do jedzenia.
Śliwki pełne smaku
Śliwki najlepiej smakują, gdy są w pełni dojrzałe. Dorodne owoce o słodkim miąższu dosłownie rozpływają się w ustach. Takie śliwki chętnie jemy na surowo. Soczyste i pyszne sprawiają, że tak trudno im się oprzeć. Z tych jesiennych owoców robimy też powidła i soki.
Jednak zdarza się, że mamy do czynienia z niedojrzałymi okazami. Co zrobić z takimi śliwkami? Mam na to sprawdzony sposób. Dzięki niemu owoce szybciej dojrzewają. Już niedługo są idealne do jedzenia lub do przetworów.
Poszedł na dożynki i zamówił pajdę ze smalcem. Opinię wyrobił sobie jeszcze przez pierwszym kęsemSposób na niedojrzałe śliwki
Niedojrzałe śliwki należy ułożyć na słonecznym parapecie. Owoce można też włożyć do papierowej torby na 3 dni. Warto, żeby obok śliwek znalazły się jabłka, banany lub zielone warzywa. Dzięki nim śliwki szybciej dojrzeją. Powodem jest etylen, który wytwarzają owoce.
Gdy włożymy śliwki do papierowej torebki na śniadanie i ją szczelnie zamkniemy, to już po kilku godzinach zobaczymy różnicę. Owoce zmienią swój wygląd i szybko nabiorą smaku. Staną się bardziej miękkie i zdatne do jedzenia. Dojrzałe śliwki będą nadawać się też do zrobienia przetworów.
Śliwki w nasze kuchni
Śliwki warto włączyć do swojej diety. Te smaczne owoce dobrze działają na układ pokarmowy. Regulują trawienie i poprawiają apetyt. Ich jedzenie zapobiega wystąpieniu miażdżycy i nowotworów. Zawierają dużo błonnika i takich witamin jak: A, C, E, B6 i K.
Śliwki świetnie nadają się do przechowania dżemów, powideł i soków. Pasują do pierogów i knedli. Można z nich zrobić wyśmienity sos do ciast i deserów. Lody z sosem śliwkowym będą smakować, że palce lizać. Pisaliśmy o tym, jak przygotować placki z zapomnianego warzywa. Polecaliśmy przepis babci na surówkę z kapusty kiszonej.
Źródło: niedziela.pl