Schyłek lata i początek jesieni sprzyja grzybobraniu. Gdy już zbierzemy leśne okazy, to przyjdzie czas na ich suszenie. Jednak jak to zrobić? Zapomnij o specjalnej suszarce i piekarniku. Polecamy dużo lepszy sposób na suszenie grzybów.
Grzybobranie, czyli co dalej?
Ciepło i deszczowa aura sprzyjają wysypowi grzybów. Wielu zapalonych grzybiarzy czeka na czas, kiedy będzie można ruszyć do lasów i zbierać grzyby. Każdy leśny okaz cieszy i wspaniale smakuje. Grzyby trafiają do sosów, makaronów, czy zapiekanek.
Jednak, gdy już wrócimy z grzybobrania, oczyścimy grzyby, to co dalej z nimi zrobić? Kurki zwykle od razu trafiają do jajecznicy, ale inne grzyby warto ususzyć. Jak zrobić to prawidłowo? Czy sięgnąć po specjalną suszarkę i piekarnik? Polecamy zupełnie inny sposób.
Wrzuć obierki ziemniaków do czajnika i zagotuj wodę. Pozbędziesz się uporczywego problemu
CZYTAJ DALEJJak prawidłowo suszyć grzyby?
Suszenie sprawia, że grzyby zachowują swój smak i aromat. To też najlepsza metoda, by zachować wartości odżywcze leśnych okazów. Jak suszyć grzyby? Wiele osób korzysta ze specjalnej suszarki oraz piekarnika.
Jednak my polecamy inny sposób na suszenie grzybów. Warto wykorzystać tu kaloryfer. Jednak jak to zrobić? Niewiele osób orientuje się, jak prawidłowo suszyć grzyby na kaloryferze.
Kaloryfer, czyli sposób na suszenie grzybów
Zacznij od przetarcia kaloryfera ściereczką. Teraz połóż na nim arkusz papieru śniadaniowego. Wcześniej zrób w nim małe dziurki. Ten zabieg sprawi, że będzie przepływ powietrza.
Grzyby układaj na pergaminie i zachowuj odstęp między nimi. Następnie grzyby przykryj czystą gazą. Na początku temperatura suszenia nie może przekraczać 50 stopni. Potem możesz ją zwiększyć o 10 lub 20 stopni. Co jakiś czas odwracaj grzyby. To zapobiegnie przywieraniu do papieru. Pisaliśmy o tym, jakich grzybów nie suszyć. Radziliśmy też, jak przechowywać suszone grzyby.
Źródło: pysznosci.pl
Wsypał do leniwych inny rodzaj mąki. Kulinarny eksperyment okazał się sukcesem
CZYTAJ DALEJ
Zamiast z makaronem, podałam rosół z innym dodatkiem. Pomysł znalazłam w sieci, mąż miał mi jedno do powiedzenia
CZYTAJ DALEJ
