Napakowany witaminami, cynkiem i żelazem. Każdy powinien poznać „zielone złoto”
Czasem wydaje się, że dietetycy są na wiecznej wojnie z tłuszczami. To jednak nieprawda. To jeden z trzech filarów dobrej diety. Ważne tylko, by wybierać właściwe.
Olej z pestek dyni – zielone złoto
Olej roślinny to coś więcej niż sposób na nieprzywieranie jedzenia do patelni i odrobina „poślizgu” w jedzeniu. To także żródło niezbędnych dla naszego organizmu składników odżywczych. Jednak nie wszystkie rośliny oleiste są równie prozdrowotne, a swoje robi też sposób obróbki.
Dlatego właśnie warto zwrócić uwagę na olej z pestek dyni. To jeden z najzdrowszych wyborów w całym oleistym świecie. Jego regularne jedzenie może przysłużyć się naszemu zdrowiu na wiele sposobów.
Kroję banany i zalewam je tym kremem. To ostatnio moje ulubione ciastoNa co dobry jest olej z pestek dyni
Olej z pestek dyni wysokiej jakości to mocno zielony oleisty płyn wytłoczony z ususzonych nasion dyni wczesną jesienią. Ponieważ wyciśnięty jest na zimno, zachowuje mnóstwo składników ważnych dla naszego zdrowia. Są wśród nich witaminy A, B i E. Są też mikroelementy. Olej z pestek dyni jest świetnym źródłem cynku, żelaza, potasu, magnezu i fosforu w naszej diecie. Jak przystało na olej roślinny, dostarcza on do naszego organizmu nienasycone kwasy tłuszczowe, a więc te, które działają najbardziej prozdrowotnie.
W praktyce oznacza to, że regularne jedzenie takiego oleju pomaga uregulować pracę układu sercowo-naczyniowego i wzmaga odporność organizmu. Witaminy A i E odpowiedzialne są też za wygładzenie, nawilżenie i regenerację skóry. Olej taki ma także działanie przeciwzapalne.
Nie smaż na oleju z dyni
Trzeba przy tym pamiętać koniecznie o jednej rzeczy: olej z pestek dyni, podobnie zresztą jak inne oleje z pierwszego tłoczenia, nie nadaje się do smażenia. Łatwo się wtedy pali i wydziela szkodliwe substancje. Najlepiej jeść go dziennie ok. 2 łyżeczek, ale wyłącznie na zimno, prosto z butelki.
Aby skorzystać z jego zdrowotnych właściwości wystarczy pić go łyżeczką. Nie jest to jednak aż tak przyjemne, jak pokropić nim liście sałaty lub zrobić z niego bazę sosu winegret. Można też dolać go odrobinę na powierzchnię zupy kremu (np. dyniowej!), a nawet przyprawić nim lody. Będzie też świetną przekąską, kiedy nalejemy go na spodeczek i podamy ze świeżo upieczonym chlebem, w którym można go namoczyć. Taka przekąska to prawdziwe przyjemne z pożytecznym.
Wypróbuj też niezwykły dodatek do kawy i sprawdź, ile wiesz o arbuzach.