Wspiera stawy i skórę. Rosół na tym składniku został okrzyknięty „płynnym złotem”
To nietypowy przepis na rosół. Jest oczywiście świetnym posiłkiem, ale jeszcze ciekawsza jest jego moc wspierająca funkcjonowanie organizmu. Dzięki tej tradycyjnej metodzie przygotowania go jest bogaty w jeden niezbędny nam składnik.
Rosół kolagenowy
Niektórzy historycy jedzenia mówią, że rosół był jednym z pierwszych sprzedawanych leków. Już w średniowieczu, kiedy w miastach nie było restauracji, były sklepy sprzedające ten produkt. Kupowało się go niemal jak lekarstwo. I nic dziwnego, ma bowiem tylko zdrowotnych właściwości, że właściwie nim jest. Tak też zresztą często go używamy.
Zaprezentowany tu sposób gotowania rosołu dodatkowo wzmacnia ten efekt. Używamy w nim bowiem kości, z których wygotowuje się kolagen. To bezcenne białko jest podstawowym budulcem naszego organizmu. W naszych ciałach kolagen zapewnia wytrzymałość i elastyczność tkanek. Dlatego czasem suplementuje się go odpowiednimi preparatami. Może je jednak zastąpić ten – naturalny i pyszny.
Weź kapustę i natnij w ten sposób. W głowie się nie mieści co z tego wyjdzieRosół na kościach
Taki rosół przygotowujemy przeważnie na kościach. Warto więc zaopatrzeć się zarówno w kości szpikowe, jak i cielęce, wołowe czy wieprzowe kości, które często występują w sklepach w postaci porcji rosołowych. Taki napój na gorąco można pić bez żadnych dodatków.
Składniki
- 2 kg kości rosołowych i szpikowych
- 3 kg podrobów drobiowych, np. serc czy cynaderek
- Do 1 kg drobiowych szyjek
- 30 ml octu
- 0,5 kg marchewki
- 0,25 kg pietruszki
- Pół małego selera
- Średnia cebula
- Sól
- Gałka muszkatołowa, ziele angielskie, ziarnisty pieprz
Przygotowanie kolagenowego wywaru
Składniki kostne i mięsne należy dokładnie umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym. Następnie umieszczamy je w garnku i zalewamy ok. 2-3 litrami wody, dodając do niej ocet. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu. Kości takie należy wygotowywać przez wiele godzin, by oddały wywarowi jak najwięcej kolagenu.
Na ok. 2 godziny przed końcem gotowania, czyli po 4-5 godzinach, dodajemy włoszczyznę i przyprawy. Solimy pod sam koniec gotowania. Warto użyć soli himalajskiej, która jest bogata w mikroelementy. Kiedy wywar będzie gotowy, wyjmujemy z niego składniki (warzywa można zużyć do sałatek, kości są już wykorzystane). Bulion cedzimy dokładnie i nalewamy do wyparzonych słoików. Kiedy wieczka słoików będą dobrze zassane, bulion można przechowywać kilka tygodni w lodówce i otwierać w miarę potrzeby. Dobrze wystudzony powinien być zsiadły na galaretę – będzie to oznaczało, że zawiera dużo kolagenu.
Taki rosół pity regularnie działa regeneracyjnie na całe ciało. Zimą jest też dodatkowym „lekiem” wzmacniającym odporność. Rozświetla skórę i odmładza całe ciało.
Wypróbuj też przepis na najzdrowszą herbatę świata i pączki w 15 minut.