Za smażenie ryb nad polskim morzem czekają wysokie kary. Niektórym odechce się wakacji
Smażenie ryb może słono kosztować. Właściciele nadmorskich kwater w swoich regulaminach wprowadzili zakazy dotyczące przygotowania potraw w obiektach. W wielu miejscach sprytni turyści nie oszczędzą już na wizycie w restauracji.
Smażenie ryb może kosztować nawet 2 tysiące złotych
Ceny ryb w restauracjach poszybowały w górę. Nic dziwnego, że osoby wypoczywające dłużej decydują się na samodzielne robienie posiłków. Sztandarowym przysmakiem nad morzem wciąż pozostaje smażona ryba, której przygotowanie wiąże się z intensywnym zapachem.
Kulinarne wyczyny turystów zaczęły przeszkadzać właścicielom obiektów wypoczynkowych:
W naszych aneksach kuchennych nie ma możliwości smażenia, ponieważ nie jesteśmy w stanie zniwelować nieprzyjemnego zapachu do przyjazdu kolejnych gości. A nie chcielibyśmy, aby odczuwali dyskomfort — wyjaśnia właściciel jednego z miejsc w województwie zachodniopomorskim.
Podobny argument wysuwają inni zarządcy pensjonatów. Wielu z nich w umowach z wypoczywającymi dodaje zapisy o karze za smażenie ryb. Rekordzista z Mielna życzy sobie za sprzątanie po takim gotowaniu aż 2 tysiące złotych.
Colesław był zbyt ciężkostrawny dla Ireny. Zmieniła trochę skład i teraz zajada tę surówkę 2 razy w tygodniuTuryści niezadowoleni z zakazu smażenia ryb
Postawa wynajmujących kwatery budzi zdziwienie wielu odwiedzających polskie morze turystów. Wielu z nich nie ukrywa, że nie podoba im się taka regulacja:
Jemy rybę zarówno w restauracjach, jak i smażymy ją sobie sami. Gdyby ktoś mi zakazał przygotowywania samemu posiłków, to raczej nie skorzystałbym z oferty wynajęcia takiej kwatery — mówi w rozmowie z Faktem mieszkaniec Poznania.
Wtóruje mu turystka z Rabki Zdroju:
Uważam, że jeżeli w regulaminie jest zabronione smażenie ryb, to nie należy tego robić. Jednak wolałabym wynająć kwaterę, gdzie nie byłoby tego typu zakazów — podkreśla cytowana przez ten sam portal kobieta.
Komentatorzy internetowi we wprowadzonych zapisach doszukują się spisku restauratorów i hotelarzy, zauważając, że zakaz smażenia ryb napędzi ruch w punktach gastronomicznych. Jak jest naprawdę?
Czy smażenie ryb ogranicza przychody restauratorów?
Prawdą jest, że mając zakaz smażenia ryb, raczej wybierzemy się do restauracji, gdy najdzie nas ochota na morski przysmak z rusztu. Ale też równie dobrze możemy po prostu nie skorzystać z kwatery, w której zakaz obowiązuje. Trudno zatem oszacować, jakie są skutki wspomnianych regulacji.
Z komentarzy internautów płyną zarówno głosy sprzeciwu — podkreślające, że da się tak przygotować przestrzeń, by zapach ryb nie był uciążliwy — jak i za zabezpieczeniem przed wakacyjnymi sąsiadami, którzy chcieliby w ten sposób „umilić” wypoczynek. Każdy więc decyduje w zgodzie ze sobą i swoim portfelem.
Na naszej stronie znajdziecie przydatne informacje dotyczące smażenia ryb. W tym artykule wyjaśniamy, dlaczego nie jest to najzdrowsza metoda przyrządzania tego mięsa. Z tego natomiast dowiecie się jak upiec rybę w piekarniku z warzywami.
Źródło: fakt, wiadomosci.wp